Polecane posty ---> Zmiany w składzie SZAPULUTU

11.02.2018

Od Valentii ,,Nieprzyjemna potyczka. Szpieg"

Słowo Wojna… nie dość, że brzmi groźnie to w rzeczywistości jest jeszcze gorzej. Jako szpieg nie miałam konkretnego zadania więc sama poszukiwałam jakichś ciekawych rzeczy, poszłam do lasu. Pewnie jak zwykle coś tam znajdę..  Szybkimi krokami oddaliłam się od Klanu, raz zerknęłam na Eragona, ale widocznie był w swoim świecie. Parsknęłam cicho, po czym odeszłam. Pałętałam się tak z godzinę może dwie. Ale nic ciekawego nie znalazłam. Przez chwilę wydawało mi się że słyszę trzask łamanych gałęzi ale pewnie mózg płatał mi figla, tylko czy na pewno? Byłam uważna, w końcu na wojnie nie wolno przymykać oczu. Stanęłam na zamarzniętej kałuży, a ta z trzaskiem pękła. Wzdrygnęłam się, obróciłam się by zobaczyć czy ktoś za mną nie idzie. Nie.. na szczęście. Dla pewności podeszłam do małego zagajnika, nikogo tam nie było, ale to nie znaczy że miałam zakończyć poszukiwania. Zebrałam się do kłusu, i dla bezpieczeństwa złapałam w pysk gałąź o ostrych końcach. Spojrzałam na niebo, zbliżał się wieczór. Kilka ptaków z szelestem odleciało na inny drzewo, zawiał ostry i zimny wiatr. Zadrżałam, ale poszłam dalej. Mój baczny wzrok omiatał wszystko dookoła. Zdałam sobie sprawę, jak wiele zawdzięczam Klanowi, nowy dom, przyjaciół, podopiecznego.. Tyle ile nie zdołałabym dostać gdybym została z rodziną. Uśmiechnęłam się delikatnie, potem jednak wróciłam do myszkowania po ciemnym lesie.
================================KILKA GODZIN PÓŹNIEJ===========================
Minęły 3 godziny. Nic. Byłam zmęczona. Obróciłam głowę, panowała już diabelsko ciemna noc. Zaczęłam wątpić w to czy cokolwiek znajdę. Wszystko ogarniała ,,czarna kołdra", nawet ja sama zaczęłam się gubić. Miałam już wracać, kiedy usłyszałam, że ktoś wyraźnie tu idzie, najpierw trawa cicho szeleściła, potem usłyszałam zgniatane liście, zawołałam  jeszcze.
-Halo? Jest tu ktoś? -moje słowa były wypełnione trwogą.
 Niestety na finałowym końcu z cienia wyszedł czarny koń, ewidentnie nie należał do klanu, cofnęłam się przerażona, a koń wwiercał się we mnie brązowymi oczami. Czekałam co będzie dalej. CDN

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!

Szablon
Margaryna
-
Maślana Grafika