~Przenosimy się do czasów po ogłoszeniu wojny~~Podane wydarzenia najprawdopodobniej nie będą brane pod uwagę, przynajmniej w oczach Yatgaar, bo nastąpiłoby niepożądane zderzenie dwóch różnych wersji~
Wygrzebywałam pieczołowicie różne suche przekąski spod głębokiej warstwy śniegu, mimowolnie starając się nie rozrzucać go na wszystkie strony i nie niszczyć więcej, niż było to potrzebne gładkiej, kruchej, zamarzniętej powierzchni przypominającej trochę taflę jeziora Uws, która była już tylko wspomnieniem. Po treningu na który składał się bieg w dół zbocza i bezlitosna walka z pniem drzewa byłam nieźle spocona, a wolałam by nie dopadło mnie w takim momencie przeziębienie. Ukradkiem omiotłam wzrokiem całą przestrzeń aż po horyzont. Widok przesłaniały czubki iglaków, choć znajdowałam się dosyć wysoko, ale dalej widoczna była idealnie wyszlifowana w każdym calu biała pokrywa, zamazująca kontury wzgórz. W świetle słońca na bezchmurnym niebie iskrzyła się tak, że po chwili musiałam spuścić wzrok. Niektórym wydawałoby się, że przy takim firmamencie temperatura powinna być podobna do tej przy tlącym się ognisku, jednak niezależnie od niej był on równie niewzruszony, z wyjątkiem momentów, gdy zanosiło się na jakieś opady - wtedy chmury zbiegały się na spotkanie towarzyskie, trochę sobie pogrzmociły i zazwyczaj odchodziły tak szybko, jak się pojawiły.
Niedaleko, ledwie kilkanaście metrów niżej kręciło się luźno rozmieszczone stado. Podekscytowanie jeszcze nie opadło, wszyscy z pewnym zapałem szykowali się do starcia. Znaczna większość układała właśnie obronę, zupełnie niepotrzebnie marnując energię. Gdyby wróg był tak głupi, nie potrzeba by było walczyć z nim na śmierć i życie.
Rozmyślania przerwał mi odgłos skrzypienia śniegu pod kopytami zbliżającej się nastolatki. Wyglądała, jakby chciała coś przekazać, a może mi się zdawało.
<Tenebris? 90% to opisy i zero akcji...Ch***we jak nie wiemXDDDD
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!