Polecane posty ---> Zmiany w składzie SZAPULUTU

19.01.2018

Od Kirka do Valentii "Na własne kopyto"

Patrolowałem tereny wokół stada. Byłem wyczulony na najcichszy nawet dźwięk, dlatego moje uszy z łatwością wyłapały chrzęst śniegu, świadczący o tym, że ktoś się zbliża. Wytężyłem więc jeszcze bardziej słuch oraz wzrok i skierowałem się w kierunku, z którego ktoś nadchodził. Chciałem dostrzec, kto to, zanim ten ktoś zauważy mnie. W końcu wojna to nie przelewki, chociaż gdyby to ode mnie zależało, zrobiłbym wszystko, aby temu konfliktowi zapobiec. Chociaż być może nasza "delegacja" starała się właśnie tak zrobić, nie było mnie przecież z nimi. Mimo to strasznie nie podobała mi się wizja wojny, a już zwłaszcza jeśli dojdzie do otwartej walki. Dlatego też z duszą na ramieniu kierowałem się w stronę przybysza, gdyż obawiałem się, że będzie to jakiś szpieg, z którym będę musiał walczyć. Ta wizja nie była aż tak zła, w końcu jestem obrońcą. Ale jeśli coś pójdzie gorzej, będę zmuszony się tego kogoś pozbyć- pomyślałem, przełykając ślinę. Po chwili dostrzegłem zbliżającą się kłusem białą postać. Stapiała się w jedno ze śniegiem i trudno było na początku rozpoznać, kto to. W końcu jednak poznałem tego konia, a dokładniej klacz. Wiedziałem tylko, że należy do naszego klanu. Nie zdążyłem jej jednak poznać, ani dowiedzieć się więcej o niej. Wyruszyłem jej naprzeciw. Zauważywszy mnie, klacz na chwilę przystanęła, ale po chwili ruszyła dalej.
- Witaj- przywitałem się, wykonując lekki ukłon. Klacz wydała się nieco zdziwiona takim powitaniem.
- Witaj- odpowiedziała.
- Kojarzę cię i wiem, że jesteś członkinią Klanu Mroźnej Duszy. Mam za zadanie sprawdzać każdego, kto odchodzi lub wraca do stada. Wypadałoby się jednak najpierw przedstawić. Jestem Kirk- powiedziałem.
- Mam na imię Valentia- odparła klacz.
- Miło mi poznać- powiedziałem, uśmiechając się przyjaźnie.
- Mnie ciebie również.
- Zatem co robiłaś poza stadem?- spytałem.
- Jestem szpiegiem. Khonkh nie przydzielił mi jeszcze żadnego konkretnego zadania, więc postanowiłem powęszyć trochę na własne kopyto- odparła cicho Valentia.
- Rozumiem, odkryłaś może coś ciekawego?
<Valentia? Wybacz, że tak długo musiałaś czekać>

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!

Szablon
Margaryna
-
Maślana Grafika