Lekcja szła całkiem gładko. Nastolatka postarała się powtórzyć ruch, co od strony technicznej wyszło jej zaskakująco dobrze, jednak zupełnie nie posiadała właściwej giętkości i prędkości do sprawnego i efektywnego posługiwania się tym rodzajem broni, krótkim, mimo że bardziej poręcznym. Do dłuższej również było to konieczne, lecz nie w takim stopniu. Bardziej przydawała się wtedy umiejętność rzucania nią jak najdalej i jak najmocniej, bowiem wtedy stawała się naprawdę groźną.
— Na razie przestań. - rzuciłam.
— Czemu? - odparła jakby lekko obrażonym tonem, znów wykonując sztych Tenebris.
— Spróbuj te ćwiczenia: Sięgaj jak najdalej łbem do zadu po obu stronach i do dołu, przekręcaj szyję i ogólnie poćwicz wygięcia. Na razie tyle masz do roboty. - oświadczyłam, poprawiając od niechcenia włócznię, która przechyliła się nieco i wisiała na granicy upadku.
— Naprawdę? - mruknęła z wyraźnym tym razem niezadowoleniem klaczka, sztywniejąc.
— Jak wyrobisz sobie odpowiednią kondycję - pogadamy. - odparłam spokojnie, zbierając się do odejścia. Chwilę milczała, jakby zastanawiając się nad pewną opcją, po czym rzekła szybko, gdy już ruszyłam naprzód:
— Jutro też miałabyś czas?
— Przyszłość pokaże. - mruknęłam. - Ale bądźmy dobrej myśli. - dodałam. Kątem oka dostrzegłam jeszcze nieodgadniony, lekki uśmiech nastolatki, która odrzuciła daleko swoje narzędzie i zaczęła rozglądać za inną rozrywką.
<Tenebris? Cóż ty tam planujesz? ... Ja nie miałam pomysłu.XD>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!