Rzuciłem klaczy lekko zamyślone spojrzenie i przekręciłem łeb.
- Tam, gdzie poprowadzą nas nogi! -zarżałem i ruszyłem przed siebie powolnym kłusem. Obejrzałem się za siebie, chcąc wiedzieć, czy Miriada podąża za mną. Przez dobrą chwilę klacz wahała się, stojąc w miejscu, ale niedługo potem ruszyła za mną. Jakiś czas w ciszy kłusowaliśmy po łąkach, nabierających zielonych barw. Zdecydowanie uwielbiałem wiosnę, w końcu to czas narodzin większości zwierząt. To czas, gdy świat budzi się po długim, zimowym śnie.
- Wiosna to przepiękna pora roku, nieprawdaż? -zapytałem mimowolnie, oddając się lekkim powiewom wiatru.
- Tak, to niezwykle przyjemna pora. -odparła klacz, a kąciki jej ust uniosły się lekko. Niedługo potem zwolniliśmy do stępu, podziwiając życie budzące się do życia. Nie potoczyliśmy rozmowy dalej. Spojrzałem na Miriadę, przechylając lekko głowę. To aż dziwne, że przeżyłem już z nią tyle przygód... Szczerze? Często odnosiłem wrażenie, że nie dorastam klaczy do kopyt. Miriada była w końcu księżniczką! Minął moment, zanim wróciłem umysłem do normalnego świata. Zdałem sobie sprawę, że klacz cały czas coś do mnie mówiła.
- Ziemia do Etsiina! - parsknęła, patrząc na mnie z dziwnym wyrazem pyska. Chyba przez coś było jej trudno utrzymać powagę...
- Hmm...? A, tak, tak. Co mówiłaś? -odparłem po chwili. To nazywa się mieć szybki zapłon!
-Dokładniej, to pytałam się. -powiedziała klacz, marszcząc czoło. Jej spojrzenie miało w sobie nutkę irytacji i słusznie!
-Oh... Wybacz. Jakież to pytanie zignorowałem? -spytałem, machając ogonem w prawo i w lewo. Miriada przez chwilę wpatrywała się w niekończący się, jaśniutki horyzont.
-Pytałam się, jak mieli na imię Twoi rodzice. -powiedziała po chwili namysłu i zerknęła w moją stronę.
-Kalioppe i... Irves. -odparłem, drugie imię wypowiadając ze skrzywioną miną.
-Nie lubiłeś swojego ojca? Chyba za dużo pytam... -zarżała Miriada.
-Nie, wcale nie pytasz o za dużo. I tak, nie lubiłem go, wręcz nienawidziłem. -kopnąłem kamyk leżący na ziemi. Trudno było mówić o tym, że zabiło się własnego tatę. Postąpiłem słusznie... prawda? Często, ostatnio coraz częściej, ta myśl zaprzątała mi głowę. Nie dawała spokoju ani na moment!
-Ah, tak... -powiedziała klacz, wyraźnie zmieszana. Dalszy spacer minął już w zupełnej ciszy, na koniec wróciliśmy do reszty. Jakiś czas jeszcze odpoczywaliśmy, by potem ruszyć w dalszą drogę. Zapewne będziemy tak szli jeszcze z dzień, dwa... może nawet trzy? Pomyślałem. Nie mogłem jednak narzekać! Jako koń, nogi miałem silne i niestraszna mi była bardzo długa droga. Wyczuwałem, że kułany były nieco poddenerwowane. Być może dlatego, że zbliżaliśmy się z każdym krokiem do celu? Tylko dlaczegóż to? Trudno było mi stwierdzić. Postanowiłem jakoś szczególnie nie wnikać i zająć się dalszą drogą. Trzymałem się jak najbliżej Miriady. Czas szybko upłynął, nim się obejrzałem, słońce schowało się już za horyzontem. Postanowiliśmy zatrzymać się na niedługi odpoczynek. Cały czas miałem wrażenie, że jestem obserwowany. Pewnie nie tylko ja. Kułany rozpierzchły się. Jeden z nich stanął przy jakichś krzakach i upiornie wpatrywał się w konie. Podszedłem do Miriady skrzywiony.
- Nie lubię, gdy ktoś tak strasznie mi się przypatruje... -powiedziałem powoli, stając obok klaczy i drapiąc się po nodze.<Miriada? Przepraszam, naprawdę strasznie przepraszam za to opowiadanie. Mimo usilnych prób, do głowy nie przyszło mi nic kreatywniejszego. Starałam się, żeby jakoś to wyszło. Nam nadzieję, że osiągnęłam ten efekt. Przepraszam też, że musiałaś tyle czekać.>
Pragniesz Sławy, Bogactwa, Mocy, Bogactwa i wszystkich marzeń
OdpowiedzUsuńspełnić się w życiu w mgnieniu oka? czy masz dosyć
ucisk i chcesz opuścić obecny etap życia? Czy jesteś
nadchodzący artysta, tancerz, polityk, biznesmen, student itp.? czy chcesz
być legendą lub ikoną swoich czasów? oferuje Great Illuminati Society
jesteś życiową szansą spełnienia swoich pragnień.
Jeśli jesteś zainteresowany, skontaktuj się z nami, aby uzyskać więcej informacji
bądź w pełni wtajemniczony w iluminatów i uzyskaj wszystko, czego potrzebujesz w życiu.
E-mail: johnrishgroup@gmail.com
WhatsApp +2347041743262