Polecane posty ---> Zmiany w składzie SZAPULUTU

1.04.2018

Od Khairtai do Vayoli ,,Pisanki"

-Nie dogonisz mnie! –krzyknęłam do mojej siostry która biegła za mną, odwróciłam głowę, co było błędem. Wpadłam w drzewo i upadłam na ziemię, moja siostra wylądowała obok mnie widocznie uderzając się o mnie. Obie patrzyłyśmy na siebie rozkojarzone, nic nie mówiąc. Zacisnęłam wargi, po czym wybuchnęłam  śmiechem, a Vayola mi zawtórowała. Wstałam otrzepując się z ziemi i liści.
-I co? –zapytała Vayola patrząc na mnie a ja się zarumieniłam.
-No dobra, wygrałaś. Idziemy do mamy i taty? –spytałam a ona ochoczo pokiwała głową. Po niedługim czasie napiłyśmy się mleka od naszej mamy.
-Mamo! Tato! Możemy iść na tamtą polanę? –spytałam przy tym podnosząc głos, przez to moja mama podskoczyła na moje słowa. Obróciła głowę, patrząc z rozbawieniem na mojego tatę.
-Dobrze, Kirk, mógłbyś z nimi iść? Muszę troszkę odpocząć..–spytała moja mama taty, a on pokiwał głową, przytulił ją, po czym powiedział:
-No dobrze, chodźmy! –po jego słowach wraz z Vayolą szczęśliwie kłusowałyśmy w stronę polany, wybrałam ją z powodu tego, że pojawiały się już kwiaty i pączki. A po drugie była Wielkanoc! Po chwili wpadłyśmy na polanę, od razu skoczyłam do dość bladego, ale już prawie rozwiniętego kwiatka. Zbliżyłam do niego pysk, i uważnie mu się przyglądałam. Nagle poczułam popchnięcie. To byłą moja siostra.
-Teraz ty gonisz! –krzyknęła i zaczęła uciekać, przez chwilę nie wiedziałam jeszcze co się dzieje, ale po chwili zrozumiałam. Dziko wstałam, i ruszyłam za Vayolą, zrobiłyśmy tak kilka kółek, aż w końcu padłyśmy zmęczone na trawie. Po kilku sekundach zaczęłam się szczęśliwie tarzać. W końcu zawołał nas tata, przybiegłyśmy do niego w podskokach.
-No, chodźmy już! Nie chcecie przegapić chyba szukania pisanek? –spytał nasz tata, obie pisnęłyśmy z radości i zanim on coś powiedział, ruszyłyśmy galopem, w stronę. Obróciłam głowę patrząc na niego, pokręcił głową, ale uśmiechnął się i ruszył za nami.  Podbiegłyśmy do mamy.
-Mamo! Będziemy szukać pisanek? –spytała Vayola całą promieniejąc.
-No właśnie? –spytałam patrząc na naszą mamę.
-No oczywiście! –odpowiedziała mama. – Chcecie teraz? –dodała po chwili.
-Teraz? –spytałam Vayolę.
<Vayola?>

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!

Szablon
Margaryna
-
Maślana Grafika