Starałem się wplatać jakieś ćwiczenia w mój codzienny plan od dawna. Czułem, że muszę udowodnić swą siłę i wartość fizyczną jako władcy, a igrzyska Naadam były do tego wręcz idealną okazją. Oczywiście do przewidzenia było, że wszystkie tytuły nie będą należeć do mnie. Nie zamierzałem zresztą odbierać innym możliwości zabawy i cieszenia się równocześnie nagrodami, bowiem mogłoby to wywołać skutek wręcz odwrotny; zraziłbym do siebie stado jako pyszny i brutalny przywódca, niepotrafiący się dzielić, nieznający umiaru. Skupiłem się na tym, by dobrze wypaść na samym początku rządów. Moje życie kręciło się wokół tejże kwestii oraz...tańca. Musiałem jakoś określić swoje wygibasy, a to słowo wydało mi się najodpowiedniejsze. Im robiłem się starszy, tym bardziej mnie do tego ciągnęło, poddałem się więc i pozwalałem od czasu do czasu swemu ciału i umysłowi oddawać się rozrywce, jednak tylko wtedy, gdy miałem pewność, że w okolicy nie ma żywej końskiej duszy.
Dzisiejszego dosyć ładnego, bowiem bezchmurnego i z w miarę grubą warstwą śniegu na ziemi dnia postanowiłem wczesnym popołudniem udać się na...spacer? Przechadzkę? Trening? Och, nieważne. - pomyślałem, kłusując ostrożnie w nieznanym kierunku pomiędzy pniami drzew. Wkrótce zwolniłem do stępa. Skupiałem się na przebyciu jak największej odległości i powrocie do reszty przed zmrokiem. Poruszałem się na przemian kłusem i stępem, parskając niekiedy, by strząsnąć śnieg z niskiej gałęzi. Wirujące w dół płatki śniegu wyglądały po prostu uroczo.
Wkrótce zacząłem się męczyć, to jednak paradoksalnie dodawało mi tylko sił i odwagi. Powstrzymał mnie widok zniżającego się ku horyzontowi słońcu zza gałęzi drzew. Zatrzymałem się, dysząc przez chwilę, dla odpoczynku. Dalej poniosły mnie emocje i uczucie bezgranicznej wolności. Odtańczyłem krótki ,,układ", dając upust swej radości.
Na szczęście starczyło mi czasu na normalny powrót. Przywitał mnie obraz spokojnego, szczęśliwego klanu, mojej bezpiecznej rodziny. Dobrze jest takową mieć. Ciekawe, dlaczego wiele zwierząt zdecydowanie woli wędrować samotnie?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!