Stojąc w plamie cienia Halt omiatał okolicę wzrokiem. Odbyte szkolenie na zwiadowcę podczas wędrówki nie poszło na marne: jego uwadze nie umykały najmniejsze szczegóły. Można by powiedzieć, że każdy suchy liść spadał za jego zgodą. Patrzył na świat szerzej niż inni. Dostrzegał szczegóły, które często umykały innym, a to sprawiało stróżowi niemałą satysfakcję.
***
Bez żadnego wyrazu pyska pełnił wartę przez całą noc, a wczesnym rankiem ujrzał z daleka klacz która go zmieniała. Siwa sylwetka biegła równym kłusem rozglądając się za towarzyszem. Co prawda rozmawiali ze sobą zaledwie trzy razy, jednak mimo wszystko, pracowali ze sobą. Halt wynurzył się z cienia niespodziewanie, tuż przed łbem klaczy. Ta zatrzymała się, i wzdrygnęła jednocześnie.
-Witaj, Trouble. - rzekł na powitanie.
-Nadal nie wiem, jak Ty to robisz. - wyznała jego towarzyszka.
Na pysku ogiera przemknął cień uśmiechu, którego od dawna tam nie było. Dzisiejsza praca była skończona, mógł oddać się na spoczynek. Wystarczyło przekazać jej informacje z warty.
-Dzisiejszej nocy wszystko szło pomyślnie. Nie było niczego godnego mojej interwencji. - jego duma nie pozwalała rzec „niczego nie zauważyłem”, gdyż zauważył wszystko. Trouble uśmiechnęła się i podziękowała za informacje, zwalniając Halta ze służby. Raźnym kłusem ruszył do stada, lecz usłyszał wołanie klaczy:
-Halt! Shiregt prosił Cię do siebie!
Machnął łbem na potwierdzenie. Z nieco zdziwionym wyrazem pyska przeszedł do pełnego galopu, aby jak najszybciej dotrzeć do przywódcy.
<Shi?>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!