→ Polecane posty ---> Zmiany w składzie SZAPULUTU
4.07.2018
Od Mint do Shiregta „Za chwilę czas na nas”
— Witaj, matko -ogier odezwał się zaraz po mnie — Już jesteśmy... - dodał, spoglądając na jego matkę wyczekująco.
— To dobrze. W samą porę- odpowiedziała nam, przyglądając się naszym pyskom tak uważnie, jakby chciałam nas prześwietlić. Wzdrygnęłam się, po czym zadrżałam. Mogła mieć jeszcze coś do dodania. Coś niekoniecznie najmilszego. Klacz jednak milczała. Po chwili niezręcznej ciszy wysłowiła się, przerywając ją.
— Mint, radziłabym ci już dołączyć do U'schii- zmierzyła mnie wzrokiem, na co ja potulnie niczym baranek udałam się do swojej rodzicielki. Wolałabym nie mieć problemów. Arabka uśmiechnęła się do mnie, a ja odwzajemniłam tym samym.
-Wyruszamy- odchrząknęła i zamilkła.
Zawiał lekki wiatr, który wraz z pojawieniem się rozsiał przyjemny zapach kwiatów. Zauważyłam, że Shiregt na mnie patrzy. Nasze spojrzenia spotkały się, a moje serce rozgrzane serce podskoczyło mi do gardła. Kocham tego ogiera, bez względu na wszystko. Wyruszyliśmy, a świat nie szczędził nam pięknych widoków. Ten dzień byłby taki cudowny, gdyby nie klacz buntowniczka, ale ją można ty wykluczyć. Powoli zbliżał się wieczór. Ja, Shiregt, Mivana, Miriada, Khairtai i Vayola wiedzieliśmy, że musimy urwać się w nocy, kiedy konie będą spać, jeżeli nie chcemy, żeby nam nie wiem, co zrobiła. Dalej była silniejsza od nas wszystkich. Może napaść nas też, kiedy będziemy osobno. Wtedy będzie źle.
<Shi?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!