Polecane posty ---> Zmiany w składzie SZAPULUTU

3.07.2018

Od Khairtai do Miriady ,,Normalny dzień"

Wraz z Marabell i Miriadą gnałyśmy w stronę Klanu. Wiatr był ciepły i przyjemny. Popatrzyłam na Miriadę i lekko się zaśmiałam.
-Zawsze pakuje konie w takie rzeczy.. –prychnęłam z niesmakiem.
-Ale ważne, że wszyscy przeżywają. –odparła Miriada i się uśmiechnęła. Reszta powrotu do Klanu upłynęła w milczeniu. Gdy byliśmy w niedużej odległości od Klanu, odezwałam się.
-Raczej nie spotka nas już coś takiego.. –mruknęłam pod nosem. Po powrocie do Klanu rodzice rozmawiali ze mną chwilę, ale puścili mnie wolno. Wybrałam się na spacer, rozciągając się. Wzięłam wdech świeżego powietrza. Po pewnym czasie dostrzegłam Miriadę, klaczka stała w cieniu drzewa. Podeszłam do niej.
-Miałaś jakieś problemy? –spytałam, wiedząc, że znów mogę mieć jakieś problemy.
-Na szczęście nie, ale na przyszłość lepiej nie biegajmy za kwiatkami podczas tego, jak Klan się przemieszcza. –powiedziała Miriada.
-Prawda.. ale kwiaty i tak były ładne. –powiedziałam bardziej do siebie. Stałyśmy jeszcze jakiś czas, po czym poszłam napić się chłodnej wody. Zanurzyłam pysk w przyjemnym strumyku i napiłam się wody. Zanurzyłam również kopyta, po czym wyszłam z wody. W moją grzywę uderzył orzeźwiający wiatr. Nadeszła jednak jesień i było coraz zimniej a wszyscy korzystali z ostatnich promieni słońca. P[rzez chwilę patrzyłam na zachodzące słońce, widok był niesamowity, westchnęłam lekko i obróciłam się w stronę Klanu. Konie w większości spożywały trawę i inne rośliny, znudzona przypatrywałam się im, ale w końcu nie mogłam wytrzymać. Postanowiłam odwiedzić Miriadę.
-Cześć! –krzyknęłam z daleka, do klaczy, która jadła trawę.
-Cześć –odparła nastolatka, uśmiechając się, na co również i ja to uczyniłam.
-Może się przejdziemy? –zapytałam klacz, strasznie ją polubiłam.
<Miriada?>

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!

Szablon
Margaryna
-
Maślana Grafika