Polecane posty ---> Zmiany w składzie SZAPULUTU

6.03.2017

Od Calipso do Fretki (F)

Kłusowałam na czele klanu, chcąc jak najszybciej dotrzeć do terenów, na których moglibyśmy się zatrzymać. Przeszkodził mi w tym jednak czyjś zduszony krzyk i ludzkie odgłosy. Wszyscy równocześnie odwrócili wzrok i przekręcili się do tyłu, wpatrując się w mrożące krew w żyłach wydarzenie. Kilkoro ludzi, dokładniej czterech mężczyzn zgromadziło się wokół rozszalałej klaczy, walczącej z zaciśniętą na szyi pętlą z liny. Jeden z nich miał strzelbę, stary, ale sprawny rocznik. Bicie mojego serca przyspieszyło, i przez chwilę nie byłam w stanie wykonać żadnego ruchu. Nie miałam pojęcia co robić, a od tego zależało życie członkini mojego klanu. Inni poruszyli się niespokojnie, patrząc tylko na mnie. Przeszedł mnie dreszcz. Ludziom po długich zmaganiach udało się powalić konia na ziemię. Z tej pozycji nie była w stanie szybko się podnieść. Zrób coś, do cholery! W mojej głowie zaczął rodzić się plan.
- Wstrętne bydło.-mruknął jeden z nich, przeładowując strzelbę. Zmrużyłam oczy. Musiałam działać z zaskoczenia, póki ci uważali całą resztę za niegroźne posągi które dobije się potem.
- Uciekać na miejsce! Już!!!-krzyknęłam. Gdy tylko wszyscy unieśli kopyta, by puścić się biegiem w dół, ja pokłusowałam w przeciwną stronę. Rzuciłam się nagle do przodu, stając gwałtownie dęba i wytrącając najbliższemu z nich narzędzie. Zarżałam dziko, szybko przechodząc do kolejnego człowieka i strasząc go zębami oraz kopytami. Starałam się sprawiać wrażenie obłędu. W końcu kiedy jeden rzucił się do ucieczki, reszta poszła w jego ślady. Wzdychając z irytacją, powiedziałam głosem nieznoszącym sprzeciwu:
- Wstawaj i zedrzyj linę o korę.-klacz, nadal przerażona tym zdarzeniem, wykonała moje polecenie.
- Idziemy. Nie ma czasu.-trudno było mi mówić twardo, bez jakichkolwiek uczuć. Ale to już była konieczność. Zdyszana dotarłam do swego klanu. Członkowie teraz utkwili wzrok w nowej, która dość skruszona szła bardziej z tyłu. Wreszcie zatrzymaliśmy się i tu postanowiłam zrobić postój. Od razu skierowałam się do Fretki.
- Przepraszam za to, co się stało.-powiedziałam cicho.
<Fretka?>

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!

Szablon
Margaryna
-
Maślana Grafika