-Dziękuje. To nawet miłe... - uśmiechnąłem się niepewnie. Klacz wydawała się być z tych którzy lubią gadać, być otoczeni przyjaciółmi. Skojarzyła mi się z Iris ale nie wydawała się uwodzić każdego napotkanego na drodze ogiera. Ale kto wie w końcu jest nowa. Trzeba ją dopiero lepiej poznać.
- Tak? To fajnie, super - Tasha uśmiechnęła się do mnie szeroko. Ja po chwili znowu zniżyłem łeb by tym razem na spokojnie bez żadnych niespodzianek się napić. Klacz również postanowiła zgasić pragnienie. Gdy się napiłem postanowiłem pójść jeszcze poskubać trochę trawy.
- Jakbyć potrzebowała jakiejś pomocy, informacji to ja jestem niedaleko - zwróciłem się do klaczy, a potem odszedłem.
<Tasha? Brak weny ;-;>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!