Zgodnie z poleceniem Yatgaar poszedłem do Tayfuna.
-Hej-zagadałem.
-O co chodzi? - spytał ogier.
-Pamiętasz jak mówiłeś mi o tej sekcie, która chce objąć władzę? - spytałem.
-Taak. A co? - odparł lekko zdziwiony koń.
-Chcę ci coś powiedzieć , ale nie mów nikomu. Tylko musimy trochę się oddalić, aby nikt nas nie usłyszał. Dobra? - sciszyłem ton.
-Jasne - zgodził się Tayfun.
-Chodź za mną-powiedziałem i ruszyłem w stronę urwiska. Koń szedł obok mnie - Ale najpierw muszę zadać ci jedno pytanie, bo nie wiem czy moja informacja ci się przyda.
-Śmiało - ponaglił mnie ogier.
-Dlaczego sądzisz, że ktoś chce przejąć władzę w stadzie? - spytałem.
-Widziałem ich. No może nie do końca, bo było ciemno. Słyszałem jak się naradzali jak zabić Khonkha. Ale pamiętaj. Uważaj komu to mówisz mogą cię zabić - powiedział konspiracyjnym szeptem. Zaśmiałem się w duchu. Gdyby uważał żyłby trochę dłużej. Kiedy doszliśmy do krawędzi urwiska zatrzymałem się.
-Chyba doszliśmy już wystarczająco daleko. Nikt nas nie usłyszy-powiedziałem.
-Dobra, więc jaką masz do mnie sprawę?-spytał.
Wtedy Yatgaar wygalopowała zza drzew. Tayfun zorientował się w całej sytuacji i wierzgnął w moją stronę. Zszedłem z toru lotu nóg ogiera, ale ten zachwiał się i uderzył mnie kopytami w przednie nogi. Tracąc podparcie upadłem. Później Yatgaar go przewróciła i rozprawiła się z nim na swój sposób. Nie widziałem za wiele gdyż leżałem na ziemi. Kiedy Tayfun zakończył życie klacz pomogła mi wstać, a potem zepchneliśmy ciało w przepaść.
- Jesteś oficjalnie Kruczym Cieniem. Wracamy.-powiedziała prędko klacz, bo nie chciałaabyśmy dłużej zostawali w miejscu zdarzenia.
***
Następnego dnia do stada przybyła jakąś nie za duża klacz. Miała koło roku. Coś wewnątrz kazał mi się nią zaopiekować. Miałem nadzieję, że intuicja mnie nie myli i że nie pożałuje tego wyboru. Najpierw musiałem pozałatwiać kilka spraw odnośnie opieki nad nastolatkiem, więc na oswojenie się z tą decyzją miałem trochę czasu.
<Yatgaar? Rozmowa z Tayfunem udowadnia, że był świadkiem spotkania frakcji>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!