'Spokojnie, jest dobrze. Nie, nie jest dobrze! Stoi przede mną morderca, który zabił przynajmniej trzy konie, a może i odebrał więcej żyć bogu ducha winnym istotom! A wydawał się tak miły... Choć, w końcu zrobił to, żeby uwolnić Mongolię spod cienia tamtej trójki. Ale, czy nie można było tego inaczej załatwić? Nie, to w końcu byli mordercy, nie sądzę, żeby posłuchali _ Przepraszam, ale takie mordobicie jest wysoko nie etyczne, apeluję o zaprzestanie tego __ to by było głupie' - takie, i inne myśli krążyły po mojej głowie, w obrębie tego tematu.
- Więc? Jakieś jeszcze pytania, uwagi?- zapytał. Jego głos w ogóle nie pasował do mordercy. Był całkiem miły, tak jakby próbował trochę mnie uspokoić. Mimo chwilowego zapchania się głowy, zdołałam odpowiedzieć, z trochę wymuszonym uśmiechem:
- Wydaje mi się, że na razie nie mam żadnych pytań.- To może ja... Pójdę się rozejrzeć, zapoznać z kimś - przerwałam chwilową ciszę.
- Dobrze - twierdził krótko Khonkh.
Ruszyłam w stronę lasu. Po chwili resztę stada zasłoniły mi pnie drzew. Kłusowałam pomiędzy drzewami, wsłuchując się w dźwięki przyrody. Nagle, przede mną niczym duch pojawiła się dziewczynka. Było to moje pierwsze, i nie ostatnie, spotkanie z człowiekiem.
- Konik! - krzyknęła mała, wyciągając do mnie pulchne rączki. Prychnęłam, cofając się.
- Ne ucekaj! - nadąsał się mały człowieczek. Stałam dalej, a gdy ludzik znowu skierował dłonie do moich chrap. Szturchnęłam ją nosem, po czym dziecko wylądowało w liściach. Uśmiechnęłam się pod nosem. Zaczęło mnie to bawić.
- Narantsetseg, gdzie jesteś?
- Tota!
Wyczułam kolejny zapach, podobny do tego należącego do małej dziewczynki. Nie chcąc się przekonać, czy rzeczony 'Tota' nie jest jej ojcem, szybko uciekłam, starając się nie zgubić w gąszczu. Wybiegłam tam, gdzie reszta stada dalej zachowywała się tak, jak wcześniej. Rozejrzałam się. Władca rozmawiał z jakimś koniem. Podeszłam do nich, zastanawiając się, czy spotkanie z Narantsetseg stanowi jakiś powód do niepokoju.
< Khonkh? Tylko dziecka nie zabij>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!