Dziś Zee w końcu urósł. Był nastoletnim koniem. Już nie tulił się do
mnie i nie płakał, a przede wszystkim nie pił mleka. Teraz biegał z
Arrowem, który jak zawsze się wywracał. Zee mu pomagał. Podstawiał mu
pysk pod brzuch i pomału podnosił do góry. Arrow też pomału wstawał, po
czym biegali dalej. Zee polubił tą zabawę. Trochę później Zee pożegnał
się z Arrowem, po czym podbiegł do mnie.
- Przyszedłem się tylko p... - zaczął, ale ja z niepokojem mu przerwałam.
- Przytulić? - spytałam.
- Mamo, ja nie jestem już dzieckiem! - krzyknął - przyszedłem się pożegnać... - powiedział. Ja posmutniałam.
- No dobrze... - powiedziałam.
- Pa! Nie bój się, mamo. Zobaczymy się niebawem! - powiedział Zee, po
czym odwrócił się i poszedł sobie kłusem od miejsca, gdzie leżałam.
- Jak te dzieci szybko rosną. Nim się obejrzysz, one cię pozostawią... -
westchnęłam. Wstałam, ponieważ zgłodniałam. Poszłam do lasu. Znalazłam
tam Zee i Arrowa jedzących trawę.
- To ma całkiem inny smak niż mleko! - krzyknął do Arrowa.
- Przez to, że musiałeś chodzić za mamą, ominęło cię to. To przez nią! - krzyknął Arrow. Uśmiechną się do Zee.
- Masz rację. - powiedział do Arrowa Zee. Serce mi wtedy pękło. Odeszłam
stamtąd, po czym zaczęłam skubać trawę jakby nigdy nic. Nagle
usłyszałam jednak coś innego...
- Lecz z moją mamą czułem się bezpieczniej. Trochę mi jej żal, oraz że
jej nie przytuliłem, kiedy chciała. Możemy się już nie spotkać, albo
nawet i nie pamiętać - powiedział widocznie troszeczkę zdenerwowany na
Arrowa Zee. Ulżyło mi. Podeszłam tam na niby zdziwiona, że tam są.
- O, witajcie! Przyszłam tu, bo byłam głodna. Co za niespodzianka! - powiedziałam do nich. Spojrzałam na Arrowa.
- No to czego nie jesteście na swoich miejscach do spania? - spytałam.
- Ale my jesteśmy za duzi, by spać już teraz, proszę klaczy. - powiedział
grzecznie Arrow. Uśmiechnął się do swojego kolegi. Zee tylko przytaknął.
- Ach... Zapomniałam, że jesteście za duzi na spanie tak wcześnie. Tylko
na siebie uważajcie! - powiedziałam, i odeszłam, po czym schowałam się
do wcześniejszej kryjówki, by podsłuchać ich. Byłam zbyt schowana, by
mnie znaleźli...
<Arrow?>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!