Przybyłam do jaskini medyków zaraz za U'schią i Hadvegarem. Oboje rozmawiali nieco dalej, ściszonym głosem. Byli odwróceni tyłem do wejścia, więc byłam pewna, że mnie nie zauważyli. Poza tym starałam się zachowywać jak najciszej umiałam. Rozejrzałam się po grocie i zauważyłam, że Mint już nie śpi, więc do niej podeszłam.
-Jak się czujesz? Coś się stało?-zapytałam od razu. Klaczka podniosła na mnie lekko zdziwiony wzrok.
-Skąd się tutaj wzięłaś?-zapytała.
-Po prostu przyszłam. A teraz odpowiedz na moje pytania-odpowiedziałam, kładąc się obok niej, aby lepiej nam się rozmawiało.
-Cóż, czuję się już dobrze, ale miałam koszmarny sen-odparła Mint.
-Jaki?-spytałam od razu.
-Nieważne, wolę go nie wspominać. To był koszmar-powiedziała klaczka. Na chwilę zapadła między nami cisza. Odniosłam wrażenie, że Mint nadal przeżywała to, co jej się śniło.
-Jeśli nie chcesz mówić, to rozumiem, ale może poczułabyś się lepiej, gdybyś mi o nim opowiedziała?-zasugerowałam. Klaczka zamyśliła się.
-Chyba jednak zachowam go dla siebie. Wybacz-powiedziała Mint.
-Nie masz za co przepraszać-odparłam, po czym ponownie na chwilę zapanowała cisza.-Więc...wiesz już może, kiedy stąd wyjdziesz?-zapytałam.
-Właściwie to już może. Nie widzę żadnych przeciwwskazań. Jeśli źle się poczujesz, po prostu to zgłoś-odezwał się Hadvegar, podchodząc do nas.
-Jak długo wiecie, że rozmawiamy?-zapytałam.
-Zauważyliśmy cię od razu jak tylko weszłaś. Szpieg z ciebie nie będzie-wyjaśniła z uśmiechem U'schia. Następnie pożegnaliśmy się z Hadvegarem. Mint i jej matka podziękowały mu za pomoc.
-Nic ci już nie jest?-spytał Shiregt, zaraz jak tylko wyszłyśmy z jaskini medyka.
-Nie, wszystko ze mną w porządku. A właśnie, mogę zostać z Vayolą i Shiregtem?-powiedziała Mint, kierując wzrok z Shiregt'a na U'schię.
-Dobrze, ale nie oddalajcie się od klanu. I masz wrócić przed zmierzchem-odparła klacz.
-Dobrze, dziękuję!-zawołała z uśmiechem Mint. Jej matka po chwili zaczęła się oddalać.
-To...co teraz robimy?-zapytałam.
-Pobawmy się w coś!-zasugerował Shiregt.-Plus może poszukamy reszty źrebiąt-dodał po chwili.
-No nie wiem, a ty co o tym sądzisz, Mint?-spytałam.
<Mint? Wyszło takie nic, bo nie miałam pomysłu>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!