Westchnęłam cicho.
— Chodź — mruknęłam w stronę ogiera, patrząc mu przez chwilę w oczy.
Ruszyłam w stronę polany, na której zebrała się już większość członków stada. Przystanęłam w miejscu obok Mivany, bo chcąc nie chcąc była tutaj najbliżej przeze mnie poznanym osobnikiem. Chyba jej to nie przeszkadzało (albo w ogóle tego nie zauważyła), gdyż po prostu stanęła. Gdy gniadosz zajął miejsce blisko niej cicho prychnęła, ale koniec końców przymknęła powieki, zapewne próbując chwilę odpocząć. Powinnam chyba zrobić to samo, ale na razie jakoś nie miałam ochoty na sen. Mam tylko nadzieję, że Kataxo nie zdecyduje się zrobić naszego treningu z samego rana, gdyż prawdopodobnie będę przypominać wtedy żywego trupa. Zastanawiało mnie jedynie to, czy Atlas dalej będzie nam towarzyszyć. Spojrzałam na niego.
Stał spokojnie, a jego oddech był równy. Mimo to, co chwilę uchylał delikatnie powieki, jakby wypatrywał jakiegoś zagrożenia. Nasunęło mi to wnioski, że w jego poprzednim stadzie rzeczywiście nie było zbyt kolorowo. Tylko co go skłoniło do nagłego przeniesienia się do Klanu Mroźnej Duszy? Z tego, co usłyszałam, wiem, że spotkał się z moją jelenią towarzyszką tydzień temu. To sporo czasu na przemyślenia... Z jednej strony było mi go nieco szkoda — nie wiadomo, jak było w Stadzie Białego Orła, mogli go tam trzymać pod kloszem z wrażeniem, że na świecie nic lepszego nie ma. Z drugiej strony zaś coś mnie od niego odciągało, miałam wrażenie, że nie powinno go tu być.
Lepiej się zdrzemnę.
< Miv? To jak, rozkręcamy akcję, czy jeszcze parę przejściówek idzie? xP>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!