Spacerowałam w okolicach stada nie zwracając uwagi na wszystko wokół. Kiedy minęłam kolejną kępę drzew, zobaczyłam cień przemykający obok. Zatrzymałam się i spojrzałam podejrzliwie w tamtą stronę. Nie musiałam długo czekać, bo po chwili podbiegł do mnie starszy o kilka miesięcy ogier.
- Cześć. Jesteś tutaj nowa? Jestem Shiregt - przedstawił się
- Tak, jestem nowa. Nazywam się Sirocco - odpowiedziałam. - Śledziłeś mnie? - dodałam po chwili-
- Nie... Spotkałem cię przypadkowo. - odpowiedział.
- Skoro się spotkaliśmy, to co będziemy robili? I tak nudził mi się już chodzenie samej - zapytałam. Shiregt chyba nie miał zbyt wiele pomysłów, jednak w pewnym momencie coś mu chyba przyszło do głowy
- Znasz inne źrebaki z klanu? - zapytał
- Tylko ciebie - odpowiedziałam.
- To chodź! - powiedział i zaczął biec. Odrazu ruszyłam za nim i szybko się z nim zrównałam potrząsając grzywą,żeby wyciągnąć ją z oczu. Dotarliśmy do reszty stada a spośród innych wybiegły dwa konie w wieku mojego towarzysza.
- Jestem Miriada. A ty jak się nazywasz? - zapytała klaczka
- Jestem Sirocco. - odpowiedziałam
- A ja jestem Dante. Sądzę, że Shiregta już poznałaś - powiedział drugi ogier
- Skoro wy już się znaleźliście pomóżcie nam teraz szukać reszty. Najpierw poszukajmy Mint - powiedział Shiregt obracając się e moją stronę
- Ktoś mnie szukał? - gniada klaczka wynużyła się spomiędzy innych
- Cześć., Mint. Właśnie mieliśmy po ciebie pójść. Wiesz gdzie Mivana, Khairtai albo Vayola? - zapytał ogier.
- Mivana chyba poszła do strumienia a Khairtai i Vayola były gdzieś przy reszcie. A ty jesteś nowa, prawda? Jak już pewnie zauważyłaś jestem Mint- zapytała
- Sirocco - odpowiedziałam.
- W takim razie witaj, Sirocco! - powiedziała.
Po kilkunastu minutach znaleźliśmy resztę. Klaczki rzeczywiście były tam gdzie mówiła Mint. Najpierw spotkaliśmy Mivanę.
- O, widzę, że ktoś do nas dołączył? - zapytała patrząc na mnie
- Jestem Sirocco. Córka Forever i Hadvegara. Dziwnym trafem wpadłam na Shiregta i wplątałam się w całe to towarzystwo - powiedziałam nie przestając biec.
- Masz mi to za złe? - usłyszałam z boku.
- Wręcz przeciwnie. Cieszę się - odpowiedziałam. Po chwili wróciliśmy do innych koni i znaleźliśmy Vayolę i Khairtai. Po krótkim przedstawieniu się ruszyliśmy na jakąś górę do której poprowadził nas Shiregt. Robiliśmy różne rzeczy jednak zdecydowanie przeważała zabawa w ganianego. Vayola i Khairtai musiały wracać a Mint ruszyła z nimi. Dante bardzo chciał pokazać coś Miriadzie i zostaliśmy tylko z Mivaną, która i tak chciała już wracać do Vayoli, Khairtai i Mint. Mivaną odeszła a ja zostałam tam sama z Shiregtem. Wtedy on powiedział
- Sirocco. Mam sprawę - usłyszałam
- Jaką? - zapytałam
<Shiregt? Jaka to sprawa?>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!