Polecane posty ---> Zmiany w składzie SZAPULUTU

24.01.2019

Od Khairtai do Hypnosa ,,Uwięzieni"

Stałam jak wbita w ziemię wpatrując się w konie. Skończymy jak ten źrebak, albo gorzej – jako ich obiad.
-Co robimy? –zapytałam dalej stojąc jak głupia. Hypnos popatrzył na mnie z podobnym problemem. Również stał w miejscu.
-Podzielimy się tym nożem –mruknął do mnie i wskazał nóż który trzymałam w pysku. Był brudny od ciemnej i świeżej krwi źrebaka. Mogliśmy go po prostu zostawić. Zdechnąłby i nie byłoby problemu z jakimkolwiek ,,zabójstwem”. No ale trudno, siedzimy w tym bagnie, to trzeba z niego wyjść.
-Dobra. –jęknęłam nie dość, że zła to jeszcze zmęczona. Trójka koni szybko się zbliżała. Oboje z Hypnosem wycofaliśmy się trochę aby mieć miejsce. Dopiero teraz dostrzegłam, że konie są cholernie uzbrojone. Jeden trzymał miecz, drugi jakiś inny miecz a trzeci coś w rodzaju miecza, tyle że podwójnego.
-No wiesz, tego ja nie wzięłam pod uwagę. –warknęłam półgłosem do Hypnosa. Nie mieliśmy już jednak czasu na namyślenie się. Szybko się starliśmy. Najpierw Hypnos otrzymał nóż. Ja za to starałam się wytrącić jednemu z napastników broń. Bo wielu próbach udało się, gdy boleśnie kopnęłam konia w klatkę piersiową. Ten upadł na ziemię jak długi, przy okazji puścił broń. Niewiele myśląc złapałam ją i szybko zatopiłam w głowie konia. Po śniegu popłynęła krew. Spojrzałam jak radzi sobie Hypnos. Ogier już zabił konia z jednym mieczem. Teraz próbował pokonać tego z podwójnym. Oboje dyszeli ze zmęczenia, gdy dołączyłam się ja, napastnik wycofał się kilka kroków.
-Pożałujecie, zobaczycie. Jeszcze się spotkamy! –wysyczał przez zęby i niczym petarda odwrócił się i zaczął uciekać.
-Musimy za nim biec. Jak przekaże to swoim ziomkom to już będziemy mieli KOMPLETNIE przesrane. –krzyknęłam.
-Masz rację, nie mam ochoty zostać zaatakowany przez zapewne niemałą grupę bardzo uzbrojonych koni.. –odparł Hypnos i westchnął. Nie czekaliśmy długo bo już po chwili cwałowaliśmy po śladach tajemniczego konia. Moja głowa była wypełniona sprzecznymi myślami. Po pierwsze, skąd tak blisko obozu naszego Klanu znalazły się jakieś inne konie? Czy zwiadowcy są tak bardzo głupi i ślepi, że patrolują teren pięć metrów od obozu. Na tę myśl skręcałam się ze złości. Po drugie, teraz będziemy mieli problem jeśli te konie dowiedzą się o Klanie Mroźnej Duszy.. a w sumie? Z drugiej strony byłoby naprawdę fajnie.. w końcu może wytępiliby te kłamliwe i przygłupie konie. Zaśmiałam się sama do siebie. Niedługo potem wyczułam zapach innych koni, mój towarzysz widocznie również. Zwolniliśmy.
-Idźmy lasem, nie będziemy tak wzbudzać wątpliwości. –powiedziałam.
-Faktycznie, tak będzie lepiej. Bądźmy uważni. –odparł Hypnos i oboje powoli skradaliśmy się przez las. Nie musieliśmy długo iść bowiem już po chwili las się kończył i mieliśmy bardzo wyraźny widok na zebrane konie. Dobrze widziałam, że koń który od nas uciekł, przemawiał do sporej grupy innych czterokopytnych. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że niechcący zatrzymałam wzrok na jednym z koni. On patrzył również na mnie.
-Hypnos? –spytałam przez zaciśnięte usta.
-Co? –spytał ogier. Uważnie obserwował otoczenie.
-Bo wiesz.. tak jakby właśnie chyba zdradziłam nasze otoczenie. –wyparowałam zdenerwowana.
-Co?! –spytał znów ogier. Tym razem przeniósł spojrzenie na mnie.
-Zmywamy si.. –nie dano mi jednak dokończyć gdy zobaczyłam jak Hypnos dostaje kamieniem w tył głowy. Chciałam już go ratować lub zrobić cokolwiek, ale po chwili sama poczułam uderzenie o ogromnej sile. Krew napłynęła mi do ust a potem film się urwał. Mrugałam niespokojnie. Próbowałam się poruszyć, ale poczułam, że jestem związana grubym sznurem. Nie miałam swojej broni. Dostrzegłam Hypnosa, on również był przywiązany i nie miał noża. Gdy uniosłam powieki zobaczyłam potężnego ogiera z tym samym podwójnym mieczem.
-Proszę, proszę. Widzę, że obudziliście się już dostatecznie. Teraz poczekacie sobie tu trzy dni bez picia i jedzenia, a potem zrobię Wam to samo co wy naszemu przyszłemu władcy. Klacz ewentualnie sobie jeszcze wykorzystam. –powiedział, szczerząc uśmiech. Poczułam jak serce podchodzi mi do gardła.
<Hypnos? Hi hi hi hi hiXD>

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!

Szablon
Margaryna
-
Maślana Grafika