Usłyszałem głuchy łomot za sobą, odwróciłem się i ujrzałem leżącą na ziemi Wizję. No tak, krew wręcz tryskała z jej ran, wiec jak mogłem pomyśleć, że dojdzie do klanu o własnych siłach- pomyślałem szybko, zawracając. Na szczęście trochę znam się na robieniu opatrunków, więc jak najszybciej opatrzyłem rany klaczy. Prowizoryczne opatrunki szybko jednak przesiąkły krwią i znów zaczęło się robić nieciekawie. Musiałem je ponownie zmienić. Robiąc to, z ulgą zauważyłem, że krew prawie już przestała lecieć z ran Wizji. Na moje oko straciła tego dużo, ale nie zagrażało to jej życiu. Postanowiłem poczekać, aż się ocknie. W końcu wilki mogły w każdej chwili powrócić. Co więcej, zdawałem sobie sprawę, że nie mogła to być cała wataha. Choć było ich dużo, nadal zbyt mało jak na przeciętne wilcze stado. Co by oznaczało, że mogą wrócić w większej liczbie. Po chwili usłyszałem kilka cichych westchnień i jęków, następnie zobaczyłem jak Wizja otwiera oczy i próbuje wstać. Zanim do niej podszedłem, stała już na własnych nogach. Co prawda lekko się chwiała, ale i tak ją podziwiałem.
- No, no, co za siła i upór- powiedziałem. Klacz spojrzała na mnie, jakby nie wiedziała kim jestem ani nie rozumiała moich słów. Nie zdziwiło mnie to, przecież straciła dużo krwi i zemdlała. Po chwili jednak wszystko stało się dla niej na powrót jasne i zrozumiałe.
- Jeszcze raz dziękuję za pomoc i ratunek. To ty opatrzyłeś mi rany?- odezwała się w końcu.
- Tak- odparłem krótko.
- Więc mówisz, że nazywasz się Wizja. Mogę wiedzieć, skąd pochodzisz?
- Ja... a właściwie czemu cię to interesuje?- zapytała nagle.
- Muszę dokładnie wiedzieć, kto przebywa na terytorium mojego klanu i czy nie stanowi dla niego zagrożenia- odparłem możliwie spokojnym głosem.
- Jakiego klanu?- zdziwiła się Wizja. Westchnąłem lekko z bezsilności. To prawda, skąd ktoś ma wiedzieć, że jest na terytorium jakiegoś stada? Przecież nie jest ono w żaden sposób ogrodzone czy oznakowane, nie da się zaś pilnować wszystkich terenów jednocześnie i mówić o tym każdemu koniowi, który się na nie zapuszcza. Jednak ile razy można odpowiadać na to samo pytanie?
- Klanu Mroźnej Duszy- odparłem.
<Wizja? Mam nadzieję, że może być:)>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!