Nikt nie reagował, nie chcąc ostrzec przeciwniczki, kiedy jasnogniady ogierek podkradał się do niej od tyłu. Kiedy się obejrzała, desperacko chwycił ją za ogon. Strzepnęła go z taką mocą, że podbiegłem by sprawdzić, czy wszystko w porządku, lecz zaraz ruszyła do ataku na zaskoczoną klaczkę. Zapłonął we mnie ogień gniewu, podsycany dotychczasowymi przyjaznymi uczuciami. Reszta towarzystwa również rzuciła się w jej stronę. Ekipa złożona z kilku koni błyskawicznie odcięła ją od dotychczasowego celu. Ujrzałem błysk wzniesionego ostrza Sdarhes. Rzuciłem się w jego kierunku. To moje zadanie. - pomyślałem twardo, wyrywając jej miecz i wbijając go w ciało wijącej się kasztanki. Po chwili było już po wszystkim.
— Dobra robota. - uśmiechnęła się rodzicielka. - Ale następnym razem radzę ci wcześniej poprosić. - mruknęła, wycierając broń o trawę.
Po kryjomu objąłem Mint za szyję.
~So many times later, czyli chwila obecna po odnalezieniu Miriady~
Od jakiegoś czasu spacerowałem po okolicy z Mint w ciszy. Widok gęstych zarośli i pni drzew nasunął mi pewien pomysł.
— Może poćwiczymy ukrywanie się? Może się przydać w przyszłości. - uśmiechnąłem się zachęcająco, trochę wyzywająco w stosunku do klaczki.
— Hmmm... - mruknęła towarzyszka, jakby głęboko zastanawiała się nad tą kwestią. - Na pewno nie będzie płakał nad swoją porażką?
— Ha, już lecę. - odparłem ironicznie. - Ty kryjesz! - dodałem, po czym pobiegłem znaleźć dobry kamuflaż. Zabawa trwała z pewnością długo i oczywiście większość wygranych rund należała do Mint, lecz w każdym razie oboje świetnie się bawiliśmy i podreperowaliśmy nasze umiejętności. Potem odpoczywaliśmy na niewielkiej polanie.
<Mint? Nie ma to jak wykorzystać wątek do NaadamXD>
— Może poćwiczymy ukrywanie się? Może się przydać w przyszłości. - uśmiechnąłem się zachęcająco, trochę wyzywająco w stosunku do klaczki.
— Hmmm... - mruknęła towarzyszka, jakby głęboko zastanawiała się nad tą kwestią. - Na pewno nie będzie płakał nad swoją porażką?
— Ha, już lecę. - odparłem ironicznie. - Ty kryjesz! - dodałem, po czym pobiegłem znaleźć dobry kamuflaż. Zabawa trwała z pewnością długo i oczywiście większość wygranych rund należała do Mint, lecz w każdym razie oboje świetnie się bawiliśmy i podreperowaliśmy nasze umiejętności. Potem odpoczywaliśmy na niewielkiej polanie.
<Mint? Nie ma to jak wykorzystać wątek do NaadamXD>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!