Gdy przechodziłam, nie wiem po co przy drzewie przy którym stała U' schia, zauważyłam Mikada. Mikado właśnie szukał jedzenia i miejsca gdzie można by było pić. Ja nie wiedziałam, co robić więc poszłam. Spytałam się Khonkha, a on powiedział że mam pomagać Mikadowi. Gdy poszłam go szukać, znalazłam go bez trudu. Stał w tym samym miejscu. Nie wiedziałam, czy teraz też muszę tak stać, czy robić coś innego. Mikado potem się ruszył, i poszedł pod krzak który był niedaleko.
-Zaraz je zbiorę, a ty je weź do Khonkha- powiedział. Trochę się zdziwiłam, ale potem uświadomiłam sobie, że miałam coś zrobić. Poszłam po coś do zbierania, a Mikado zbierał. Pozbierał bardzo dużo jeżyn, które włorzyliśmy do tego, co znalazłam. Daliśmy to Khonkhowi, a on rozdał je wszystkim koniom ze stada. Wszystkim bardzo chciało się potem pić, więc Khonkh wyznaczył konie do szukania wody do picia. Znaleziono jakieś miejsce, do którego poszło całe stado, by się napić. Wszyscy byli spragnieni, a gdy wypiłam już trochę, nie widziałam Mikada. Napewno gdzieś poszedł. Postanowiłam go poszukać. Nie był blisko, ani nie został w tyle. Może pobiegł dalej, lub został a ja go nie widzę. Wiele wytłumaczeń, lecz nie wiadomo które z nich jest prawdziwe. A może żadne z nich?
<Mikado?>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!