W końcu po długiej i wyczerpującej wędrówce udało mi się odnaleźć sławny Klan Mroźnej Duszy i do niego dołączyć. A wszystkie te podniosłe i ważne dla mnie wydarzenia miały miejsce dokładnie wczoraj. Dziś stado miało ruszyć w dalszą wędrówkę, ale plany pokrzyżowała pogoda. Z samego rana padało, potem mieliśmy mżawkę. Następnie na jakiś czas wszystko się uspokoiło, ale później znów lał deszcz. Obecnie znowu był spokój, ale pogoda wskazywała na to, że zaraz ponownie się rozpada. Ponadto wszędzie była woda i błoto. Miałem już jednak dość czekania w jednym miejscu. Postanowiłem zaryzykować i udać się na spacer. Nie byłem jednak głupi i ruszyłem puszczą, aby w razie deszczu nie zmóc. Wcześniej jednak poinformowałem o opuszczeniu klanu przywódcę. Gdy szedłem, moje kopyta zagłębiały się w lepkie błoto, wydając przy tym ciche plaśnięcia. Dookoła mnie panowała idealna, niczym niezmącona cisza. Zapewne większość zwierząt schowała się przed deszczem- pomyślałem. Ja jednak szedłem dalej. Jak to w puszczy bywa, mijałem mnóstwo różnych drzew. Wtem roślinność przede mną rozrzedziła się. Byłem na czymś, co na pierwszy rzut oka mogło się zdawać ledwo zarośniętą przed kilkunastoma latami łąką. Drzewa nie rosły tutaj jeszcze tak gęsto jak w reszcie puszczy, ponadto brak było niektórych roślin. Dzięki temu doskonale widziałem stojącego w oddali konia. On również mnie zauważył. Nie zastanawiając się długo, zacząłem iść w jego kierunku. Zauważyłem, że koń coś zbierał. Zaprzestał jednak, kiedy mnie zobaczył. Po kilku minutach staliśmy już naprzeciwko siebie.
- Witaj, jestem Kirk, a ty?- zapytałem nieznajomego.
- Nazywam się Tayfun- odparł.
- Czy ty także należysz do Klanu Mroźnej Duszy?- zadałem to pytanie, gdyż było bardzo prawdopodobne, iż tak właśnie jest. W końcu ja nie znałem tutaj jeszcze praktycznie nikogo oprócz władcy i jakiegoś białego ogiera, który wczoraj na mnie wpadł, jednak jego imię wyleciało mi z głowy, a ten tutaj nawet tego kogoś nie przypominał.- I co właściwie robiłeś przed chwilą?- dodałem.
<Tayfun?>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!