Polecane posty ---> Zmiany w składzie SZAPULUTU

22.08.2017

Od La Vidy do Shere Khana (S) -"Wiadomość"

Po skończonym, zresztą niezbyt smacznym posiłku udaliśmy się na krótki spacer. Rozmawialiśmy chwilę, a ja cieszyłam się każdą chwilą spędzoną z Shere Khanem. Wieczorne niebo przykryły chmury, nie dając słońcu przedostać się przez ich grubą, pierzastą warstwę. Mimo, że teraz na świecie zrobiło się buro, cieszyłam chwilą wytchnienia od ostrych promieni słońca, które powinny teraz sprawiać, że czuli byśmy się jak w rozgrzanym piekarniku. Zresztą jak każdego dnia. Shere Khan odpowiadał właśnie na moje pytanie, odnośnie godziny zakończenia postoju, gdy nagle źle się poczułam. Oczy zaszły mi mgłą, a nogi ugięły się pode mną. Po chwili jednak wszystko wróciło do normy. Gdy powiedziałam co się stało Shere Khanowi , ten nalegał abym od razu poszła do medyka. Ja jednak nie zgodziłam się. Przystałam jednak na zakończenie spaceru i powrót do stada. Obawiałam się trochę, że ogier będzie zły, że skróciłam przechadzkę, ale on rozwiał wszystkie moje obawy. Obiecałam mu tylko, że jeśli znowu poczuję się gorzej od razu go o tym powiadomię i natychmiastowo udam się do medyka. Byłam bardzo zmęczona, nawet nie wiem dlaczego. Nigdy zmęczenie nie doskwierało mi tak wcześnie i z taką mocą. Położyłam się niedaleko jeziorka i zamknęłam oczy. Praktycznie natychmiast usnęłam.
***
Następnego dnia obudziłam się dosyć późno. Przyczyną mojego rozbudzenia się było nie co innego jak ból brzucha. Ostrożnie podniosłam się na nogi i podeszłam do stojącego niedaleko i rozmawiającego z Bernardem, Shere Khana. 
-Znowu źle się czuję. - powiedziałam.-Ale nie martw się, już idę do medyka, ty możesz spokojnie dokończyć rozmowę-dodałam widząc, że Shere Khan, chce zakończyć rozmowę z Bernardem i iść ze mną.
Zrobiłam tak jak powiedziałam Shere Khanowi.
***
Kiedy medyk skończył badanie i powiedział mi o co chodzi nie za bardzo chciało mi się wierzyć. Mimo wszystko cieszyłam się z tej informacji. Właśnie szłam do Shere Khana, żeby przekazać mu słowa medyka. Miałam nadzieję, że mój partner również będzie się cieszył.
-Shere...-powiedziałam, gdy doszłam do ogiera pijącego właśnie wodę z jeziorka.-Jestem w ciąży-dokończyłam uśmiechając się delikatnie.
<Shere Khan?>

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!

Szablon
Margaryna
-
Maślana Grafika