Polecane posty ---> Zmiany w składzie SZAPULUTU

22.08.2019

Od Zee do ktosia ,,Nieprzydatny"

Stanąłem naprzeciwko wielkiego strumienia zwanego bratem Chirgis. Napiłem się trochę wody po czym zauważyłem, że nie jestem tu sam. Obok mnie stanął Arrow.
- Hej Zee... Jak się czujesz? - spytał niepewnie.
- Dobrze, ale nadal co noc myślę o tym co się stało...Wszystko mi nie wychodzi. Jestem pechowy. Nie ma co kryć. - odpowiedziałem przyjacielowi.
- Co za bzdury! Uratowałeś przecież Chocolate, wyleczyłeś potrzebujące konie i... - przerwał nagle ogier.
- I? Nic. - powiedziałem stanowczo. Arrow westchnął po czym poszedł w stronę Eriny i jej źrebaków. Ja natomiast poszedłem zobaczyć, czy nie potrzebują mnie w stadzie. Przeszukałem całe stado. I nic!
Mówiłem? Nikomu nie jestem przydatny... - pomyślałem ze smutkiem. Poszedłem jeszcze spytać się Shiregta.
- Przykro mi, ale ja na razie nie mam dla ciebie żadnego zadania...Ale myślę, że ekipie Arrow'a przyda się pomoc. - powiedział, wskazując na linię lasu w oddali. Srokaty ogier kręcił się tam, wypuścił coś z pyska, po czym wrócił do puszczy. Co on wyprawia? Zanim zdążyłem zapytać, o co chodzi, Shiregt dodał: - Dziś wieczorem odbędzie się przyjęcie z okazji partnerstwa mojego i Mivany.
No to mam zajęcie! Lepiej już zacznę... - pomyślałem. Zacząłem panikować. Przecież musiałem się przygotować! Szybko pobiegłem w moje sekretne miejsce. Zawsze chowam tam swoje rzeczy. Tylko co byłoby idealne na tą okazję? Zacząłem szybko rozrzucać wszystko byle gdzie. Jedna z rzeczy wypadła aż na ścieżkę. Podszedłem by ją wziąć z powrotem. Na mojej drodze spotkałem jednego z koni...
<Ktoś? Kiedy nie masz weny a nagle masz i aż cię głowa boli XD>

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!

Szablon
Margaryna
-
Maślana Grafika