Po głowie wciąż krążyły mi poprzednie słowa ogiera, brzmiące trochę jak wypowiedź kogoś, kto dostał wizji na margaretce, ale postanowiłem się tym zbytnio nie przejmować. Zdążyłem go całkiem polubić. Był niemal wzorowym członkiem klanu. Może nawet zbyt dobrym? Taki potencjał trzeba zarazem dobrze obserwować, kontrolować, lecz wykorzystywać.
— Chciałem zapytać, czy masz ochotę na spacer, i nieco dłuższą rozmowę? - spytał, poprawiając grzywę.
— Z miłą... - zacząłem, jednak przerwało mi wołanie klaczy dochodzące gdzieś z dołu.
— Shi! Wilki zaatakowały, mamy dwóch rannych. - po zboczu galopowała w naszą stronę Rose. Zwolniła trochę i chyba spuściła wzrok na widok Halta, ale teraz skupiłem się całkowicie na jej wiadomości. Czekało mnie sporo pracy.
— ...chęcią. - mruknąłem bardziej do siebie - Może kiedy indziej. - rzuciłem w stronę towarzysza i pobiegłem za medyczką.
~Trochę czasu później~
Prawie całe stado korzystało z letnich dobrodziejstw, jak soczysta, zielona trawa czy cieniutkie liście drzew. Sam poszedłem za przykładem reszty. Krążąc tak podczas jedzenia, natknąłem się na siwo-jabłkowitego ogiera. Podniosłem głowę i zagaiłem przyjaźnie:
— Witaj. - machnął ogonem, by odgonić stado natrętnych much, a następnie odparł:
— Witaj, Shiregt'cie. Co słychać?
— Właściwie wszystko. W tym klanie plotki rozchodzą się lotem błyskawicy. - oboje zaśmialiśmy się krótko. Halt zatrzymał na chwilę wzrok na krajobrazie majestatycznego Chirgis.
— Może przejdziemy się trochę? - zaproponował. Skinąłem głową na zgodę.
Chwilę potem stępowaliśmy na otwartej przestrzeni, obserwując przelatujące i ćwierkające nieustannie ptactwo. Podyskutowaliśmy trochę na temat geografii, po czym mój towarzysz niespodziewanie oznajmił:
— Muszę ci opowiedzieć o czymś, co mnie zaniepokoiło. - odruchowo nadstawiłem uszu.
<Halt? Myślę, że w tym klanie znajdziesz mnóstwo hot-tematówXD>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!