Otworzyłam szeroko oczy. Byłam ciekawa, czy to żart, czy nie. Jednak, potem uspokoiłam się.
-Muszę się zastanowić. Na miłość trzeba się postarać- odpowiedziałam. Eragon jakby stał się smutny. Poszłam z Mindy gdzieś indziej. Po drodze spotkałam z Mindy szpiega ze Stada Hańby. Eragon pogalopował do nas, i pobił szpiega.
-Myślisz, że za to masz miłość?- spytałam się.
-Nie sądze, Kasja- Wymamrotała Mindy.
-Mindy... to nie twoja sprawa!
-Przeplasam...- Powiedziała ze smutkiem.
-Niech Mindy pójdzie do Kirka. Ostatnio ma energię- wtrącił Eragon.
-Idź już. Mindy, pójdziesz na chwilę do Atom Bomb'a?- spytałam. Mindy zaraz pogalopowała do Atom Bomb'a, a ja dalej rozmawiałam z Eragonem, bo dalej nie poszedł. Kłuciłam się z nim, a on dalej, jak zakochany robił dziwne rzeczy, by mnie zdobyć.
-Już steki razy ci mówiłam! Z miłością nie ma łatwo!- powiedziałam. Ogier jednak nie dawał za wygraną.
-Oj Kasjo, przestań. Dobrze wiem, że ty te...- powiedział, lecz w połowie drogi przerwałam mu, i pobiegłam do Mindy. Jednak, Eragon dalej biegł nie dając miłości swojego życia uciec. Myśli, że też go kocham? To chyba jakieś żarty! Zawsze to nas, klacze się czepią. Żałuję, że nie jestem ogierem. Klacze ogirerami, a ogierrzy klaczami. Podrywałabym chyba Atom Bomb'a! A gdy Eragon już dobiegł do mnie i Mindy, zaczął swoje, kocham cię.
-Nie!- powiedziałam ze srogą miną.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!