Gdy, kłusowaliśmy, usłyszałem cichy skowyt jakiegoś szczeniaka. Coraz głośniej i głośniej. Odwróciłem głowę. Parząc na klacz, dostrzegłem, że i ona chyba coś słyszy. Robiła ostrożne kroki i wydawała się dziwnie czujna. Samo to jak strachliwie stawiała nogi, przyprawiało mnie o dreszcze.
- Zawsze tak chodzisz? - zapytałem z pewną ironią.
Silny wiatr zagłuszył na chwilę szczeniaka. Na końcu usłyszeliśmy pisk. Marabell drygnęła się, a ja za to zastanawiałem, z jakiego kierunku dochodził skowyt. U partnerki spaceru też ujrzałem pewne skupienie. Ledwo słyszalnie się odezwała.
- Chyba coś się stało. Chwila grozy...
- Na pewno coś się stało. Stało się, usłyszeliśmy pisk-odpowiedziałem, starając się zachować spokój.-Lepiej tak podejdę.
- Ja też- uśmiechnęła się ciepło.
Patrząc na moją minę, dodała:
- Mam w d*pie całe bezpieczeństwo. A ty?
- Troszeczkę nie, troszeczkę tak — przyznałem.
- Może dobrze cię pokieruję, zatem idź za mną.
- Może? - zapytała.
- Najwyżej znajdziemy się na pustkowiu.
Szybko przedostaliśmy się do punku, z którego zadźwięczało wcześniej wycie. Jednak nic nie wskazywało na jakiekolwiek przesiadywanie tu stworzenia. Do momentu, w którym usłyszeliśmy ostrzegawcze warczenie. Klacz chwilę trąciła mnie pyskiem, żebym się odwrócił. Okazało się, że pochodziło ono z małej kuleczki sierści. Kiedy przyjrzałem się bliżej, dostrzegłem coś, co przypominało psa. A, nawet było psem.
- Czy to on wydawał takie dźwięki? - zacząłem zastanawiać się głośno. - Psie, czy to ty?
- Całkowicie ufam twojej orientacji w terenie. To znaczy, że dobrze nas do niego doprowadziłeś — rzekła zamyślona Mira.
- Może ma tu jakichś braci-powiedziałem. - Nie bądź mnie taka pewna...
- Nie musisz być taki skromny.
- To nie skromność. Powiedz lepiej, co z nim zrobimy?
- A ja wiem...- odpowiedziała.
- Tak myślałem, że nie będziesz wiedziała. W sumie, po co zadałem ci to pytanie?
- Obstawiam, że po to, aby ze mną pogadać.
- Może i masz rację — stwierdziłem- Martwi mnie to, że on cały czas się rozgląda.
- Może po prostu jest ciekawy świata?
- Akurat... - zaśmiałem się.
<Marabell?>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!