"Noc świat otacza mrok
Słychać gdzieś w oddali echo końskich kroków
A gdy wytężysz wzrok
Zobaczysz jakiś cień mknący poprzez stepy
Jeśli chcesz usłyszeć dźwięk niedosłyszalny
Słuchaj mroku
Może jedno z ech
Szepnie ci gdzieś z boku
Że on idzie
Idzie po ciebie
Choć może przekupisz
Oddalisz cierpienie
Nie dasz się śmierci
Nie dasz się jemu
On już idzie niosąc ból i cierpienie
Lęki lamenty
Niebezpieczny duch w bezgłowym koniu zaklęty"
Takie słowa usłyszałem od jakiegoś dziwaka błądzącego po stepie. Mój wierny Divo zrobił się ostatnio trochę nerwowy, więc na tereny stada może rzeczywiście wkradł się stwór. Koń bez głowy. Może warto by go poszukać? Gdyby przynieść głowę takiego stwora... A no tak. On nie ma głowy. Ale cóż. Gdyby zabić takiego przeciwnika może zyskał bym zaufanie władcy i jakieś przywileje?
-Divo, kochanieńki - zwróciłem się do ptaka siedzącego dziarsko na moim grzbiecie. - Gdzie jest to coś? Gdybyś mógł mi powiedzieć... Pomyślmy. Wracasz zdenerwowany, kiedy lecisz na zachód. Może to tam właśnie jest ten "bezgłowy cudak".
Postanowiłem tam pójść. Powiedziałem coś Khonkhowi, że coś mnie zaniepokoiło i, że idę sprawdzić teren. Powiedziałem też, że może mnie nie być kilka dni. Podszepnąłem też coś Yatgaar, żeby nie zastanawiała się gdzie zniknąłem. Nie potrzebowałem prowiantu, bo trawa rośnie wszędzie. Od razu ruszyłem w drogę.
~~~
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że to tu. W stęchłej norze, dusznej jaskini. Ze stropu kąpały krople, a wokoło pachniało stęchlizną i wilgocią. Prawdopodobnie właśnie tu przebywał obecnie bezgłowy koń. Złapałem mocniej sztylet i cichutko ruszyłem przed siebie.
<Bezgłowy koniu? >
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!