Dzięki opisowi swojej siostry Miriady dość szybko odnalazłem poszukiwanego przeze mnie ogiera.
-Witaj, jesteś Cardinano?-zapytałem, podchodząc do jednego z koni.
-Zgadza się... A ty...-ogier zastanowił się i przyjrzał mi się dokładniej.-Nie jesteś czasem Dante? Brat Miriady?-dodał po chwili.
-Tak jest-odparłem, uśmiechając się przy tym lekko.
-Co takiego się stało, że zdecydowałeś się mnie znaleźć?-spytał mój rozmówca.
-Słyszałem, że bierzesz udział w igrzyskach Naadam?-odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
-Zgadza się, czy ty również?
-Tak się składa, że owszem-odparłem.
-I jak ci idzie trening?-zapytał Cardinano. Postanowiłem co nieco mu zdradzić, aby potem tym łatwiej wydobyć od niego potrzebne informacje.
-Świetnie! Trenuję siłę, szybkość-odparłem.
-To tak jak ja. Ale nie zapominaj o zwinności i umiejętności kamuflażu-powiedział ogier.
-To też się może przydać?-spytałem, mając nadzieję, że być może Cardinano zdobył jakimś cudem dokładniejsze informacje na temat igrzysk.
-Być może, wszystko jest możliwe. A teraz wybacz, muszę już iść-odparł koń. Pożegnaliśmy się więc. Ogier odszedł, a ja zostałem, aby pomyśleć nad jego słowami. Po chwili namysłu postanowiłem udać się do jakiegoś szpiega. Napotkałem Valentię, która zgodziła się dać mi lekcję kamuflażu. Jak się okazało, dobrze trafiłem. Od razu uznałem, że szpiedzy muszą przecież się na tym znać. Po treningu z klaczą podziękowałem jej za pomoc, po czym odszukałem Sirocco. Ta zgodziła się zagrać ze mną w jedną z naszych dziecinnych zabaw, czyli berka. W ten sposób planowałem rozwinąć jeszcze swoją zwinność, tak jak doradził mi Cardinano. Pod koniec dnia byłem padnięty jak nigdy. Do zawodów było coraz bliżej, a ja miałem nadzieję, że nie zaniedbałem niczego w kwestii treningu.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!