Usłyszałam odgłosy kłótni.
- Pójdę sprawdzić, co się tam dzieje- zaoferowałam się.
Nie czekając na odpowiedź Shere Khana, pobiegłam w kierunku, z którego dochodziły głosy.
Zobaczyłam tam Amigo i Iris, sprzeczających się o błahe sprawy. Nagle usłyszałam ludzkie krzyki i huk. Wtem poczułam przeszywający ból w lewej przedniej nodze. Po chwili na mojej szyi zaciskała się już lina. Zobaczyłam, jak Shere Khan biegnie w stronę człowieka, który trzymał mnie. Kopnął go, a człowiek upadł na ziemię. Poczułam, że nacisk liny zelżał. Powróciły wspomnienia. Nagły ból, przerażeni rodzice. Wprawiło mnie to w nieokiełznaną złość. Wpadłam w furię. Bez namysłu rzuciłam się na najbliższego człowieka. Kopnęłam go z całej siły w żebra. Nagle odebrało mu oddech. Złapał się a klatkę piersiową. Zaczął krzyczeć. Po chwili krzyk przerodził się w ciche charczenie. Człowiek usilnie próbował złapać oddech. W końcu wytrzeszczył oczy, które po chwili zaszły mgłą. Nie ruszał się. Nie żył. Zerwałam się do pełnego galopu. Nie bacząc na trzymane przez dwunożnego ostrze, biegłam wprost na niego. Tamten usilnie próbował uciec. Po chwili uderzyłam w niego. Rozległ się trzask łamanych kości. Ludzi było około dziesięciu. Ja położyłam już dwóch. Około pięciu zabiliśmy lub poważnie uszkodziliśmy. Reszta zaczęła uciekać. Przyrządy powodujące huk i ból, wypadły im z rąk. Pobiegłam na jednego z nich i potężnym wierzgnięciem sprawiłam, że obie kończyny dolne i jedna górna stały się niesprawne. Stanęłam na chwilę i od razu przypomniało mi się o bólu w nodze. Stęknęłam cicho. Zaczęłam się wycofywać, gdy nagle poczułam ciepłą krew na boku. Człowiek, którego przed chwilą powaliłam resztkami sił, ranił mnie. Jeszcze wolniej zaczęłam poruszać się w stronę innych. Nagle zrobiło mi się słabo. Nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Zrobiło mi się ciemno przed oczami. „Czy ja umieram?” -to była ostatnia moja myśl.
***
Usłyszałam krzątaninę. Powoli chciałam wstać, ale noga zaczęła palić mnie żywym ogniem.
<Shere Khan? Myślę, że to taka "pokuta" za brak aktywności XD>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!