Moi kochani członkowie, przyjaciele, drodzy goście, jednorożce i wszelkiej maści istoty oraz dusze - nie mam dla was dzisiaj dobrych wieści. Chociaż jest to oczywiście stwierdzenie dość subiektywne, dobro i zło samo w sobie w przyrodzie nie istnieje. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, czyż nie? Pewnie już zauważyliście, że filozofuję więcej niż zwykle. Pragnę w ten sposób spróbować się jakoś za wszystko odwdzięczyć, ubrać to w słowa, godnie przejść dalej, choć wiem, że przy ogromie tej rzeczy jest to niemożliwe; wybaczcie mi zatem tę cokolwiek pokrętną mowę i przeczytajcie proszę do końca.W dniu dzisiejszym podaję się do dymisji *uwielbiam to określenie xD* i przekazuję swoje obowiązki jako głównego administratora w ręce, a raczej kopyta, Najmi.
Tam
Dam
DAM
Wpierw zanim opuści was cierpliwość, oczywiście wyjaśnię motywacje mojej decyzji. Być może uznacie je za bardzo prozaiczne, a wręcz błahe, ale spokojnie, sama kiedyś sądziłam, że czegoś się nie da, coś nie może być, to niedopuszczalne. I jak myślicie, kto miał rację? *) Wszystko się da, tylko konsekwencje będą różne. Stety-Niestety musiałam wybrać pomiędzy solidną nauką do matury (bądź co bądź, na studia zagraniczne z mojej dziedziny potrzeba sporo procentów), realizacją swoich pasji (bądź co bądź, koński żołądek potrzebuje dużo paszy czyt. kasy) a pisaniem wirtualnymi stworzeniami. W skrócie, brak czasu i środków. Aczkolwiek nie, EF, wy i PBP wcale mi się nie znudziło i wciąż czerpię z tego frajdę, nawet z adminowania :D Jak to w życiu, nie mogę mieć wszystkiego naraz. A może gdy nauczę się jeszcze lepiej organizować sobie czas, to będę w stanie się bardziej udzielać...
Gwoli wyjaśnienia, nie opuszczam blogosfery ani Eternal Freedom, lecz spycham je na tzw. trzeci plan, może i dalszy. Wciąż natkniecie się na mnie też w Watasze Srebrnego Chabra, którą osobiście gorąco polecam.
Na koniec pragnę złożyć serdeczne podziękowania wszystkim osobom, które kiedykolwiek dołożyły swoją cegiełkę do bloga, ale kilku ludziom należy się to szczególnie:
DODA. Nie wiem, czy to przeczytasz, ale wiedz, że bez ciebie EF nie tyle by nie istniało, bo wymyślić nazwę z kosmosu, rozpisać strony i pobrać jakiś szablon to w dzisiejszych czasach żadna sztuka; po prostu by nie przetrwało. Byłaś dla mnie nieocenionym wsparciem i boskim partnerem do wątków. Nie mam ci absolutnie za złe twojej decyzji, nie jesteś również winna mojej. To były naprawdę wspaniałe czasy. Mam szczerą nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy :)
Najmi. Bez ciebie blog ten zapewne nie miałby już przyszłości i skończyłby jako kolejny relikt przeszłości z etykietą "może kiedyś", bo nie mam pojęcia, komu innemu mogłabym powierzyć Eternal Freedom. Bardzo się cieszę, że mogę ci zaufać. Wiem, że należycie o niego zadbasz. Pisanie z tobą było i jest dla mnie fantastycznym doświadczeniem. Kto wie, może za rok Cavaliada w Lublinie i przejdziemy na wyższy poziom znajomości...?
Aisza, aczkolwiek wolę to bardziej popularne miano. Lisek, ty również masz ogromny wkład w tego bloga i jestem ci za to bardzo wdzięczna. Mam też nadzieję, że dalej będziemy się razem dobrze bawić na swój osobliwy sposób i tworzyć wspaniałe wątki. Twoja osobowość wprowadza powiew oryginalności i filozofii. Zatem ucz się, rozwijaj, lecz zawsze pozostawaj sobą - tego ci życzę!
Aurea. Drogi Waleniu, na samym początku chcę oświadczyć, że twoje dzieła artystyczne są boskie i zabraniam ci przestawać tworzyć; co zaś się tyczy bloga, także wiele ci on zawdzięcza pomysłów. Jesteś sumiennym i miłym morskim ssakiem, z którym pisanie to czysta przyjemność.
Julka20502 (?), znana bardziej jako postać Tenebris. Uważam, że najlepiej o znajomości świadczy to, jak bardzo zapada nam w pamięć i pragniemy ją pielęgnować. A twoja osoba, zwłaszcza wspólne spiskowanie, pamiętam do dziś i wciąż tęsknię do tych czasów. Tobie również należą się wielkie podziękowania.
Czy to już wszyscy? Oczywiście, że nie! Mogłabym tak pewnie wymieniać bez końca, ale serce mi już krwawi. Zatem do zobaczenia w opowiadaniach, niech moc będzie z wami!
~Łowca much
Również jeszcze raz dziękuję za współpracę, dużo mi to dało, nie wspomnę już ile radości z tego czerpałam. EF było i jest bardzo ważnym etapem w moim życiu, nadal z sentymentem wspominam te czasy, kiedy tutaj się udzielałam, niestety czasy się też zmieniają, wraz z nimi nasze obowiązki, możliwości i wiele innych rzeczy, więc jako osoba, która niestety zmuszona była odejść z bloga, rozumiem twoją decyzję. Cieszę się jednak naprawdę, że miałyśmy szansę spotkać się gdzieś w tych internetach i razem stworzyć kilka historii. Powodzenia w... właściwie we wszystkim. W rozwijaniu zainteresowań, w nauce i w pisaniu oczywiście. Jeszcze raz za wszystko dziękuję UwU
OdpowiedzUsuń~DODA