Źródło: Zdjęcie główne
Imię: Shantsai.
Tytuł: Mirdelli.
Wiek: Kilka dni.
Płeć: Klaczka. Jeśli brak któregoś członka ciała ci nie przeszkadza, ewentualnie masz plany samobójcze- możesz w tej kwestii zaszaleć. Może przecież zawsze wspomóc się swoją rodzicielką, aby zadać ci jakiekolwiek tortury.
Relacje:
Mint (matka)- Rodzicielka jest jej jedyną podporą... Z zapartym tchem słucha jej lekcji, choć czuje jak wysysają z niej całą źrebięcość i tworzą z niej zimną kłodę. Wie jednak, że z prawie wszystkimi jej słowami się zgadza, nawet jeśli mimowolnie. Matka nigdy nie zważa na jej młody wiek i potrafi opowiadać czasem naprawdę dojrzałe historie o tym jak jej córka przyszła na świat. Z jej strony brakuje tylko czasem ciepła...
Tango (ojciec)- Nie zna. I nie zamierza. Inaczej- zna. Z opowieści Mint. Jednakże one nie głoszą o nim zbyt wiele dobrego...
Osobowość: Jest dość krucha i wrażliwa jak większość źrebiąt- choć nie tylko fizycznie, ale także i psychicznie. Nie zajmuje się zbyt wieloma aktywnościami, zazwyczaj trzymając się u boku matki, a jej głównym zmartwieniem jest głód i sen. Zabawę z rówieśnikami traktuje na razie niepewnie, choć coś pcha ją do innych koni. Nie jest to jednak chęć poza jej strefą komfortu, a w duchu żywi do nich coś na kształt nieufności. Z czasem zaczyna coraz częściej prowokować zabawy o zabarwieniu seksualnym ze swoją karmicielką, w ten sposób przygotowując się do późniejszego życia, kiedy wzrośnie jej pociąg do osobników z końskiego gatunku. Czasem rozgrywają fikcyjne walki, jej matka wierzy, że Shantsai niedługo dorówna jej sprawnością. Klaczka również chciałaby podzielać ten pogląd... W jej duszy tkwi głęboko schowane zamiłowanie do krwawych scen o niezbyt optymistycznym finale dla przeciwnika, może ze względu na chęć przetrwania? Instynkt jednakże każe jej zwyczajnie zwiać, na co ma również dość małe pokłady energii, jednakże wystarczające na niezbyt duże dystanse. Jest samodzielna, chciałoby się również rzecz, iż dodatkowo odpowiedzialna.
Aparycja:
- Rasa: Mieszanka konia andaluzyjskiego i mustanga.
- Umaszczenie: Jest duże prawdopodobieństwo genu srebrnego, popielata sierść w niektórych miejscach przeplata się z białą, występują również białe rzęsy sugerujące, że możemy w przyszłości spodziewać się siwego konia. Można jednak spekulować, że jedynie zacznie się rozjaśniać dość szybko i to będzie jedyne działanie "świadczące" o możliwym udziale genu "G". Grzywa koloru sierści. W sumie całokształt przypomina młodego jelenia, co jest dość urocze w połączeniu ze źrebięcą sylwetką oraz niewinnością.
✵discord: ๖̶̶̶ƵuA nemɇƶɨS ♀#5801
✵howrse: aisza
✵czat: Zagadkowy ludź.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!