Strony

12.07.2019

Od Eriny seria treningowa #2


Cwał był najszybszym chodem, ale opanowałam go dość szybko. Za pierwszym razem potknęłam się, ale skończyło się tylko na lekkich obdarciach, pewnie, jakby nie było śniegu, to byłoby to poważniejsze w skutkach. Po opanowaniu cwału myślałam nad następnym treningiem, który mogłabym wykonać dla poprawy kondycji. Stępowałam i nagle potknęłam się o dużą, ale cienką kłodę. Była to doskonała przeszkoda do przećwiczenia mojej siły. Może nie wykazałam się tak bardzo kreatywnym ćwiczeniem, ale rzadko się zdarza, żeby świetna okazja do treningu czekała Cię tuż pod nogami. Więc zaczęłam pchać kłodę pod dość wysoką górkę, która na początku była dla mnie nieosiągalna. Szło ciężko, bo śnieg pode mną był śliski, a kłoda była ciężka. Potem szło coraz lepiej, aż w końcu z dużym wysiłkiem, ale, jednak wypchnęłam kłodę na szczyt pagórku. Byłam bardzo zmachana po tym wysiłku, lecz kolejny raz dałam radę pokonać trudności i zawalczyć o swój mały cel i zdobyć go co prawda dużym wysiłkiem, ale jednak. To była wystarczająca motywacja do kontynuacji treningów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!