Strony

4.06.2019

Od Sarit do Mivany „Piełko czy niebo- czyli nigdy nie wiesz kto się, do czego przyda”

Pragnąca szacunku i ślepego poklasku panienka właśnie odwróciła się, posyłając mi ostatnie spojrzenie-wyrażające, iż jestem największą idiotką w tym klanie. Czyżby moją winą było, że ma słabą pamięć? Wszystko miało potoczyć się dalej już zupełnie zwyczajnie, a przynajmniej odniosłam wrażenie, iż już nic więcej nie mogę wnieść do tej pogadanki. Było nam dane przez los jedynie się zignorować i żyć jakoś dalej bez swojego towarzystwa przez najbliższe godziny. W tym momencie jednak usłyszałam przeciągłe warknięcie jakiegoś zwierzęcia widocznie niezadowolonego naszym towarzystwem. Mivana spojrzała na mnie znacząco, zapewne pewna, że sama sobie nie poradzę. Pokornie opuściłam łeb, oczekując na rozwój zdarzeń. Jeleniowata klacz podbiegła do mnie- zupełnie niepotrzebnie z taką paniką.
-Uciekaj idiotko- wrzasnęła, a ja czułam, że jej krzyk dociera do mnie jakby przez mgłę. Błądziłam właśnie po przeszłości i wspominałam swoją rodzicielkę. Pamiętałam tylko urywki z wcześniejszego dzieciństwa, ale to wystarczyłobym, odczuła, jak bardzo brutalnie odebrano mi jej ciepło. Obchodziła zasady, wszystkie zasady podobnie jak ja. Miłość jej w tym nie przeszkodziła... Poczułam dziwne ukłucie w sercu. Pomimo wcześniejszych wydarzeń moja druga karmicielka chyba nie zasługiwała na taki los. Cóż... stało się to, co się stało i tego chyba nie zmienię... Choć czy na pewno? Życie jest przekorne i chyba dopiero teraz zaczęłam rozumieć, jak bardzo powinnam być wdzięczna, że nie zostawiono mnie na pastwę losu. Nagle do moich uszu dotarł wrzaski i na komendę cofnęłam się. Zobaczyłam jak towarzyszka, od której jeszcze przed paroma sekundami mnie odciągało, ratuje mnie od zaciekłego wilka. Czyżbym coś przeoczyła w swoim myśleniu? Jak bardzo mogłam być głupia i nie zauważać tego, że inni nie są tacy źli i tak bardzo nie gryzą... Tak bardzo, jak ja pogryzłam ich przez głupią nieufność. Choć czy powinnam tak bardzo krytycznie siebie oceniać? Zdrowy rozsądek każe każdemu z nas nie porzucać takich sierot jak ja. Choć daje też wybór- zawsze można je bez słowa ominąć. Ale czy wtedy już dalej z czystym sumieniem?
-Możesz już zwiewać!- posłałam Mivanie znaczące spojrzenie. Bądź co bądź, ale nie powinnam szukać przeszłości, kiedy ktoś jest w potrzebie...
<Miv? Nie mówiłabym, że są najlepszymi psiapsi, ale no xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!