- Ja jestem ich ojcem. - te słowa sprawiły, że zastygłam w bezruchu.
- Czekaj... Co? - zapytał władca spoglądając na nas zdziwiony. Sama posłałam zdumione spojrzenie kasztanowatemu ogierowi.
- To... Nieważne. Co z Naero? - zapytałam chćac zmienić temat. Shiregt najwyraźniej postanowił ustąpić.
- Ma ona zaburzenia równowagi i koordynacji ruchowej. Może nie jakoś bardzo mocne, może z tego wyrośnie, ale będą jej nieco przeszkadzały. Zobaczymy co z tego wyniknie i czy nie będzie się to pogarszać. Jeśli nie będzie, to najprawdopodobniej z tego wyrośnie. - poinformował Shiregt. Przyjęłam to z ulgą. - Pozostałe wyglądają na zdrowe. Jeszcze spytam się tylko o to, który z medyków się tobą opiekował? Bo dotychczas nie słyszałem o tym, że byłaś w ciąży. - zapytał spoglądając na mnie zaciekawiony.
- Um... - zastanawiałam się, czy tarantowata klacz nie będzie miała przez to problemów. Szczerze mówiąc myślałam, że to właśnie ona przyjdzie - Mint... - odparłam po chwili.
- Dobrze, ja już wam nie przeszkadzam, bo sam muszę wracać do pracy. - powiedział i po chwili zniknął z mojego pola widzenia. Spojrzałam na bawiące się źrebięta.
- Mam nadzieję, że inni jej nie odrzucą... - westchnęłam po chwili czując, jak Dante przysuwa się do mnie.
- Miejmy nadzieję, bo ona umiera ostatnia... - westchnął ogier.
- Pamiętasz, jak kiedyś, już tak wiele lat temu, byliśmy jak oni? Tacy beztroscy... Pamiętam, jak postanowiliśmy iść na źrebięcą wyprawę i złapali nas ludzie. Do dzisiaj mam blizny po ataku wilków. Pamiętam waszą kłótnię, to jest ciebie i Shiregt'a. Pamiętam, jak mój ojciec mówił, że sprawisz mi tylko kłopoty... - zatrzymałam się w tym miejscu spuszczając wzrok. Po chwili kontynuowałam jednak, choć wydawało mi się, że Dante posmutniał. - Pamiętam, jak rozmawialiśmy o epidemii, jak ćwiczyłeś do Naadam... Chciałabym, żeby one też miały takie dzieciństwo... - mruknęłam - Chociaż nie, bo my mieliśmy za dużo głupich odpałów i nie słuchaliśmy się naszych rodziców. - parsknęłam cichym śmiechem, choć Dante nie odpowiedział...
<Dante? Boże, jak ja się stęskniłam za tym wątkiem default smiley xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!