Strony

23.03.2019

Od Mivany do Shiregta ,,Psychiczny źrebak"

- Mamy nad czym myśleć. To, wracamy do klanu? - rzuciłam, już chcąc zatopić się w kolejnych niedopowiedzeniach. Tak małymi kroczkami nie zajdziemy daleko w krótkim czasie. Nie miałam jednak nawet ochoty próbować dowiedzieć się czegoś teraz. Shiregt wydawał się jednak bardziej optymistyczny. Podążając za jego wzrokiem, dotarło do mnie, co sprawiało mu taką przyjemność - patrzył na małe, purpurowe kwiaty, wystające nad ziemię na mocno zielonych łodygach. Ich dość niebywałego wyglądu na tle martwego zagajnika dodawały iskierki tańczące po płatkach w rytm wiatru. Mimo tego pięknego, wonnego znaleziska, wciąż nie potrafiłam się rozweselić. Podpatrywanie Vayoli - nużące i bezowocne, perspektywa wrócenia na poprzednie stanowisko w celu dalszych obserwacji - jeszcze gorsza. Czy ten dzień mógłby być cięższy?
- Jeżeli chcesz, nie mam nic przeciwko, ale...może skusisz się na kolejny spacer? - posłał mi uśmiech, jakby już wyobrażał sobie nas przechadzających się wśród ożywającej roślinności.
Mój pysk zadrżał. Czy on proponuje mi... Randkę? Nie, oczywiście, że nie. Dla niego byłam tylko znajomą, może przyjaciółką. A co, jeśli się myliłam? Spojrzałam w jego ciemne uczy, a moja twarz przybrała wyraz cieplejszy niż letnie słońce.
- Z największą przyjemnością.
Spokojnym, ostrożnym krokiem ruszyliśmy przed siebie, wypatrując co i rusz kolejnego kwiecia czy innych oznak nadchodzącej upragnionej pory pełnej wegetacji flory. Rzucaliśmy sobie podniecone spojrzenia, jednak odzywaliśmy się rzadko - najczęściej szepcząc - ,,Oh, zobacz, kolejny.", ,,Czyż nie śliczny?", ,,Liście niedługo całkowicie się ukształtują, będzie w jakim cieniu poleniuchować". W pewnej chwili zobaczyłam przecudowny twór - sześć białych płatków wokół rozłożystego żółtego środka na niskiej, ciemno zielonej szyi. Rozsianie w różnych miejscach nie dawały spokoju, po prostu musiałam się zatrzymać i przyjrzeć im bliżej. Kiedy podniosłam głowę znad ,,najlepszych badyli", spostrzegłam, że Shiregt przygląda mi się pobłażliwie.
- Wiesz, kogo przed chwilą zobaczyłem?
- Kogo? - przekręciłam głowę lekko na bok, jak zawsze, kiedy zadawałam pytania.
- Młodziutką klaczkę, zaabsorbowaną poznawaniem świata, zachwyconą każdym najmniejszym stworzeniem, rośliną czy wzniesieniem - jego głos zdradzał, że wspominki były mu miłe. A kiedy o tym mówił... Był taki uroczy, aż moje serce zaczynało szybciej bić. Ale nie mogłam mu tego okazać, za nic w świecie.
- Żartujesz sobie? Zachowywałam się jak niespełna umysłu! - prychnęłam - Chociaż, to chyba zostało nam obojgu do tej pory - szturchnęłam go bokiem zawadiacko - Tak czy inaczej, nie mam pojęcia, jak ze mną wytrzymywałeś.
- Rozbawiałaś mnie.
- Dobrze wiedzieć, po tylu latach, że robiłam za królewskiego błazna! - oddałam naburmuszoną i wyrwałam kilka kroków do przodu.
- Ej, tego wcale nie powiedziałem - ogier wydawał się niepewny, czy żartuję, czy szczerze mnie uraził.
Kiedy wyczułam, że nadszedł odpowiedni moment, odwróciłam się szybko, sprawiając, że zdezorientowany koń cofnął się o kilka kroków. Wykorzystując dodatkowo tą sytuację, pchnęłam go do tyłu, tak, że wylądował na plecach. Nie został mi dłużny, oczywiście. Dość szybko się pozbierał i zaczęliśmy  delikatne, wesołe przepychanki, połączone ze skubaniem kłębów. Czułam się znowu jak ten psychiczny źrebak, ale było mi z tym dobrze. W głębi, którą starałam się ukryć nawet przed samą sobą, to właśnie tą wersję najbardziej lubiłam i za nią tęskniłam. Naskakując na kłodę towarzysza, kątem oka zobaczyłam jasną postać. Szybko obstawiłam bardziej prawdopodobną opcję, niż zjawa - oto przyglądała się nam Mint. Shi również ją zauważył, gdyż oboje stanęliśmy przed nią. W milczeniu tkwiliśmy w tej niezręcznej sytuacji.
<Shiregt? Wybacz, że tak długo>

1 komentarz:

  1. Pragniesz Sławy, Bogactwa, Mocy, Bogactwa i wszystkich marzeń
    spełnić się w życiu w mgnieniu oka? czy masz dosyć
    ucisk i chcesz opuścić obecny etap życia? Czy jesteś
    nadchodzący artysta, tancerz, polityk, biznesmen, student itp.? czy chcesz
    być legendą lub ikoną swoich czasów? oferuje Great Illuminati Society
    jesteś życiową szansą spełnienia swoich pragnień.
    Jeśli jesteś zainteresowany, skontaktuj się z nami, aby uzyskać więcej informacji
    bądź w pełni wtajemniczony w iluminatów i uzyskaj wszystko, czego potrzebujesz w życiu.
    E-mail: johnrishgroup@gmail.com
    WhatsApp +2347041743262

    OdpowiedzUsuń

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!