Pierwszy dzień w tym klanie przeżyłem ciekawie. Posłuchaj mojej historii, a dowiesz się, co się działo! Ukłoniłem się władcy, ponieważ przechodził blisko mnie.
- Dzień dobry. - powiedziałem do niego.
- Witaj, Zee. - odpowiedział mi. Poszedłem dalej. Szukałem mojej mamusi. Zawróciłem, by spytać się Shiregt'a, czy widział moją mamę.
- Przepraszam, ale... nie widziałeś mojej mamusi? - spytałem grzecznie. Shiregt westchnął.
- Nie wiem, właśnie jej szukam. - powiedział. Mój pysk przykrył smutek. Westchnąłem ciężko.
- Szkoda...a może poszukamy jej razem? - spytałem.
- Świetny pomysł. - otrzymałem w odpowiedzi. Ogier się do mnie uśmiechnął.
- Mądry ogierek! - dodał. Smutek uciekł. Za to na mojej twarzy rozgościł się serdeczny uśmiech.
*** Trochę później ***
Ja i Shiregt byliśmy zmęczeni. Nagle ją dostrzegłem. Leżała na trawie, od czasu do czasu skubiąc ją.
- Mamo! Ja i Shiregt długo cię szukaliśmy! - krzyknąłem. Shiregt spojrzał na mnie, a po chwili na mamę.
- Oh, skarbie. Ja tu byłam cały czas! - odpowiedziała nam mama - w nagrodę zapraszam was na przejażdżkę! - padłem na ziemię. Władca zaczął opowiadać to, co razem przeżyliśmy. Mama się uśmiechnęła.
- Moi drodzy, skoro tak, wracajmy do stada, po czym pójdziemy nad Uws, byśmy odpoczęli! - powiedziała mama.
*** Na terenie stada ***
- W końcu. Jesteśmy na miejscu. - powiedział Shiregt. Mama i ja uśmiechnęliśmy się.
- Odpoczniemy, po czym wyruszymy nad Uws. - powiedziała mama. Ja siedziałem cicho. Zaraz po dłuuugim odpoczynku wyruszyliśmy w drogę. Gdy byliśmy na miejscu, Shiregt położył się przy Uws.
- Kocham cię, Zee. - szepnęła do mnie mama, po czym siadła przy Shiregcie, a ja przy mamie. W ten sposób się nie zgubiliśmy. Trzymaliśmy się razem, a przy okazji było ciepło!
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!