Strony

15.11.2018

Od Vivian do Vayoli ,,Nowe stado i już nowa znajomość"

Nowe stado, pomyślałam sobie. Chciałabym do kogoś zagadać, bo inaczej cały czas będę sama. Nim się obejrzałam, koło mnie stała karosrokata klacz.
-Hej, jestem Vayola, a ty? - spytała się mnie nieznajoma osoba.
-O, cześć, ja jestem Vivian. - powiedziałam do klaczy spokojnym głosem.
-Miło mi Cię poznać. -oznajmiła klacz.
-Mi ciebie również. -powiedziałam to samo.
Schyliłam głowę, by coś zjeść, Vayola powiedziała, że możemy się przejść, no więc się zgodziłam. Szłyśmy przez połowę drogi w milczeniu, gdy nagle Vayola odezwała się i powiedziała:
-Hmmm.....lubisz się ścigać?- spytała się mnie.
-Lubię. -odpowiedziałam do Vayoli.
-To kto pierwszy przy wodospadzie? -krzyknęła.
Ruszyłyśmy cwałem do wodospadów, był to jednak spory kawał z stąd, więc trochę się namęczyłyśmy. Byłam tuż przy nich, gdy nagle Vayola wyprzedziła mnie i wyszło na to, że to ona wygrała. Wcale mi to nie przeszkadzało, tak więc pogratulowałam klaczy za wygraną i udałyśmy się do lasku.
Po drodze słyszałyśmy różne odgłosy, na przykład wycie wilków. Od samego początku mówiłam, że lepiej nie iść i w końcu Vayola przyznała mi rację, szybko wybiegłyśmy z lasu, połowę drogi rozmawiałyśmy.
-Co z twoją rodziną? - spytałam się klaczy.
<Vayola? Sorry, że bez zapowiedzi>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!