Strony

6.11.2018

Od Vayoli do Gwiazdy "Nowa i jeszcze nieznana"

Stałam na uboczu, skubiąc sobie trawę. Dzisiaj mongolskie lato postanowiło pokazać się z jak najlepszej strony. Słońce przyświecało i już można było przewidzieć, że w południe może być niemały upał. Po chwili spostrzegłam, że jakaś klacz oddzieliła się od klanu i stanęła niedaleko mnie, po czym również zaczęła jeść trawę. Zdziwiło mnie to, bo większość koni wolała trzymać się grupy. Po bliższym przyjrzeniu się klaczy stwierdziłam, że jej nie znam, czyli musiała do klanu dołączyć stosunkowo niedawno. Uznałam, że muszę więc jak najszybciej ją poznać, w końcu kto jak kto, ale ja powinnam wiedzieć jak najwięcej o wszystkich członkach tego stada. Zbliżyłam się więc do klaczy. Jak się okazało, zrobiłam to tak cicho, że ta chyba mnie nie usłyszała, gdyż kiedy podniosła głowę, na mój widok lekko podskoczyła. Udałam, że tego nie zauważyłem.
-Witaj, jestem Vayola. A ty pewnie jesteś nowa w klanie?-zapytałam, posyłając klaczy przyjazny uśmiech.
-Tak. Na imię mam Gwiazda-odparła po chwili wahania.
-Długo już należysz do stada?-zapytałam, chcąc w ten sposób podtrzymać rozmowę.
-Kilka dni. A ty?-powiedziała Gwiazda.
-Jestem w nim prawie od narodzin-wyjaśniłam. Klacz posłała mi zaciekawione spojrzenie. -Urodziłam się w innym klanie, który toczył wojnę z Klanem Mroźnej Duszy. Podczas jednej z walk zostałam poniekąd ocalona przez jednego z wojowników należących do tego stada, a potem adoptowana przez niego-wyjaśniłam. Liczyłam trochę na to, że jeśli zdradzę coś o sobie, to moja rozmówczyni także stanie się bardziej rozmowna.
-A co z twoimi rodzicami?-zapytała Gwiazda.
-Nie znałam ich za dobrze. Ojca w ogóle nie poznałam, a matki nawet nie pamiętam. Chyba że pytasz o biologicznych rodziców. Oni należeli do tego klanu prawie od początku jego istnienia-odparłam.
-Ojej, przykro mi-powiedziała klacz.
-Niepotrzebnie, uważam się za ogromną szczęściarę. W końcu nie każdy ma tyle szczęścia, żeby znaleźć się nieopodal miejsca walki i jeszcze to przeżyć, będąc źrebięciem-powiedziałam, po czym ponownie uśmiechnęłam się. Chciałam dać w ten sposób klaczy do zrozumienia, że naprawdę nie martwi mnie ta kwestia, więc tym bardziej ona nie powinna się tym przejmować.
-Może teraz ty opowiesz mi coś o sobie? Jak tu trafiłaś? Albo czy podoba ci się w naszym klanie? No i jaką wybrałaś rangę? Ja jestem czujką-powiedziałam po chwili. Gwiazda zawahała się.
<Gwiazda?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!