Mama podeszła kawałeczek do stada. Ja jednak podbiegłam dalej. Zwróciłam na siebie uwagę, więc zwolniłam. Mama zaczęła podchodzić do mnie. Ja jednak zaczęłam podchodzić do stada jeszcze bardziej. Nagle ktoś ze stada podszedł do mnie, i zapytał, czy ten koń z tyłu jest mi znany. odpowiedziałam: tak, bo to przecież jest moja matka. Klacz podeszła do mamy, i powiedziała do niej, skąd jest. Mama jej wszystko opowiedziała, że jesteśmy ze Stada Smutnej Klałnicy, i że przybywamy w pokoju. Nagle podszedł jakiś ogier.
- Witam was w swoich progach. Jestem władcą tego Klanu. Klanu Mroźnej Duszy - powiedział poważnym głosem, i podszedł bliżej.
- Chodźcie! Poznajcie nasze progi! - krzyknęła jakaś klacz z tego tłumu. Podeszłam z matką bliżej stada, i Shiregt oprowadził nas po terenie stada. Było dużo jedzenia, więc mogę w każdej chwili coś zjeść, nie martwiąc się o zapasy! Było tu też dużo kwiatów, bo przecież jest lato, więc kwiaty rosną. Podobał mi się ogóle ten teren. A jeśli chodzi o mamę, jej też się podobało. I to bardzo. Szczególnie mi. Wydawało mi się, że tu będzie mi się zdarzało wiele przygód. Byłam tego pewna. Po prostu to było najlepsze miejsce, jakie kiedykolwiek widziałam. Nagle podszedł do mnie Shiregt, czyli mój przyszły, bo jeszcze nie dołączyłam, władca, i...
<Shiregt? Wymyśl jakąś akcję!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!