Strony
▼
12.08.2018
Od Mint do Dantego „Skąd ja to wiem?”
Miałam serdecznie dość ich przegadywanek. Bezsensownych dyskusji na poziomie źrebaków. Prychnęłam w duchu, kolejny raz słysząc, że się poprawią. Pytanie, kiedy to będzie prawda. Po co im dawać szansę, skoro i tak ją zmarnują? Postanowiłam jednak zachować spokojne myśli co do ogierów i po prostu trwać w przekonaniu, że mówią faktami. Czemu życie daje tyle powodów do bycia naiwnym? Na to pytanie będę chyba jeszcze długo szukać odpowiedzi. Może tak jest łatwiej?
-Dobrze, że się ze mną zgadzacie. Najważniejsza w całej akcji jest Miriada, a nie wasza chora kłótnia, czyż nie?- zapytałam lekko ochrypłym głosem, na co Shiregt i Dante zgodnie przytaknęli. Jak ja kocham, jak oni to robią. Dużo nie można od nich wyciągnąć o panującej sytuacji. Jedynie cichy pomruk. Westchnęłam ciężko i zilustrowałam drogę, która rozciągała się przed nami. Znajdowała się na niej mała warstwa piasku i dalej niezatarte ślady przebiegłych renów. Czyżbyśmy znowu chcieli wpaść w tę samą pułapkę?
-Dalej idziemy sami- odchrząknął Byorn, spychając nas ze ścieżki- Damy sobie bardzo dobrze radę.
Posłusznie ukryliśmy się na tyle grupy. Po chwili Dante skomentował zaistniałą sytuację.
-Chyba teraz muszę zrobić coś niekoniecznie mądrego- uśmiechnął się.
-Skąd wiedziałam, że to powiesz...- mój pysk nie wyrażał żadnych emocji, a ślepia były utkwione na linii horyzontu.
-Może dlatego, że zdążyliśmy się już trochę poznać- zaczął i po chwili dodał- Co robimy? Ahh już i tak wiem, jaka będzie wasza odpowiedź- mruknął zrezygnowany.
-Powiedz mi kolego,czego ty oczekiwałeś po Shiregcie, który musi przecież dawać świetny przykład, wybór go na władcę wymusił to na nim. Ja jednak chętnie poszłabym trochę dalej za poszukiwaczami Miriady.
<Dante?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!