Strony

17.07.2018

Od Dantego do Fashagara "Przechadzka"

Słowa ogierka były dość szokującą rewelacją, tym bardziej, że o mało co tego źrebaka przed chwilą nie zabiłem.
-No nie wiem, czy to dobry pomysł-Sirocco przeniosła niepewne spojrzenie ze swojego brata na mnie. Tymi słowami wyraziła chyba to, co obydwoje o tym myśleliśmy. Posłałem klaczce spojrzenie mówiące "a nie mówiłem", co miało odnosić się do tego, że przecież ostrzegałem ją przed kłopotami wynikającymi z faktu posiadania rodzeństwa.
-Będziemy się na pewno świetnie bawić!-zawołał Fashagar, nie przestając wokół nas skakać. Dotarło do nas, że ogierek ani myśli opuszczać nasze towarzystwo.
-To może się w coś pobawimy?-zapytałem.
-Tak, tak!-zawołał uradowany Fashagar.
-Ale w co?-zapytała Sirocco.
-Może w chowanego?-zasugerowałem. Klaczka mi przytaknęła, a chętnemu na wszelką zabawę Fashagarowi wytłumaczyliśmy szybko, o co w tej grze chodzi. W mig załapał zasady i zaczęliśmy się bawić. Niestety nie trwało to długo, gdyż możliwość wszelkich kryjówek została po jakimś czasie doszczętnie wyczerpana i zabawa nam się znudziła. Obecne miejsce postoju klanu było zdecydowanie zbyt monotonne, aby mogła się tutaj odbywać zabawa w chowanego.
-To może teraz wrócisz do rodziców?-zapytałem.
-Dlaczego, przecież możemy go wziąć ze sobą?-odparła Sirocco. Widać zmieniła zdanie i teraz chciała już zostać z bratem.
-Ale...mieliśmy iść na przechadzkę. No wiesz, daleko od klanu, przygoda czeka-powiedziałem, licząc na to, że zdołam jakoś z powrotem przeciągnąć klaczkę na swoją stronę.
-Mogę iść z wami?-zapytał Fashagar. Oczy aż błyszczały mu się z radości.
-O ile nie będziesz przeszkadzał. Zgodzisz się, prawda Dante?-zapytała Sirocco.
-Zawsze jestem grzeczny!-zawołał z uśmiechem ogierek.
-Ale...to nam zupełnie psuje plan-odparłem.
-Fashagar idzie z nami-odpowiedziała stanowczo Sirocco, po czym ruszyła przed siebie, a Fashagar zaraz za nią. Westchnąłem i poszedłem za nimi. Udało nam się niezauważonym przejść i zaczęliśmy już oddalać się od klanu. Wtedy jednak usłyszeliśmy za sobą czyjś głos.
-A wy dokąd?-spytał koń. Odwróciliśmy się i ujrzeliśmy Hadvegara, ojca Sirocco i Fashagara.-Gdzie się wybieracie?-dodał, podchodząc do nas z uśmiechem.
<Fashagar? Stwierdziłam, że Dante musi dać mały pokaz swojego samolubstwa XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!