Strony

22.05.2018

Od Mint do Shiregta,,Zwala z nóg + prośba do frakcji,,Wiatry prerii"

Ogier podszedł do mnie powoli, z gracją i spokojem. Lekko zarumienił się, lecz nie stracił tej wrodzonej pewności i rzekł.
- Witaj piękna damo w naszych skromnych szeregach...
- To piękne i bardzo gustowne oraz eleganckie przywitanie- powiedział Khokh spokojnie — Widzę, że zapamiętałeś regułki z poprzednich lekcji. A tak w ogóle witamy nową klaczkę. Oczywiście jeszcze piękniej uczynił to Shigert, ale tak też można.
-Dz- dzień dobry- uśmiechnęłam się. Nie ma co się bać. Trzeba iść z uśmiechem przez życie!
-Czuj się jak w domu!-zawołały źrebaki.
-Dobrze, a oprowadzicie Mint po stadzie? Ktoś na ochotnika?
Zgłosił się przyszły władca i jakaś troszkę większa od pozostałych osobniczka mojej płci. Władca wybrał, tego drugiego źrebaka zgłaszającego się z zapałem i odezwał się z lekkim uśmiechem.
- Khairtai, teraz ty. Pamiętaj o zasadach dobrego wychowania. Potem każdy z was napisze jakby, to on ją oprowadził i jak wyglądałaby wasza rozmowa. A ty- zwrócił się do ogiera- Będziesz miał okazję się jeszcze popisać.
Powiem tyle... Wykorzystują mnie jako materiał do ćwiczeń, no nieźle, ale nie przeszkadza mi to. Tylko martwię się o poznanie nastolatki. Nowe znajomości powoli zaczęły wywoływać we mnie lekki strach. A może to po prostu tylko ona? Pewnie dlatego czuję lęk, iż wydawała się taka sceptyczna. Takiego konia bym pewnie nie polubiła*. Cóż... nie oceniajmy książki po okładce. Przydzielono jej oprowadzankę, to pójdziemy na spacer. I się wybraliśmy. Wcale nie było tak źle, jak myślałam. Za to poznałam trochę bardziej tereny stada, spędziłam mimo czas.
 I to wszystko zawdzięczam Khairtai.
***
Lekcje już minęły. Siedziałam teraz na wzgórzu z Shiregtem i Mivaną, którą on zaprosił do rozmowy. Wreszcie, po paru minutach ciszy zwróciłam się do niego.
- Czy mogłabym zostać członkiem waszej frakcji?  Dużo o niej opowiadaliście,
Właśnie zawiał lekki podmuch wiatru. W pewnym momencie nasza towarzyszka chciała wstać, lecz potknęła się, o wystający kamień i sturlała się na podnóże zbocza.(nic jej się nie stało)
-To niezłe macie wichury. Zwalają z nóg- uśmiechnęłam się.

*Mint boi się, że nie polubi konia? Czy to jakiś żart? Nie kochani... Ona po prostu nie chce mieć wrogów. Przecież jakby Miśka jej nie lubiła, to moja klaczka na logikę stwierdza, że jakby Kha ją polubiła to, miałaby niekoniecznie fajną przyjaciółkę, przylepkę, a w drugą stronę, gdyby ta nie jawiła do niej sympatii, no cóż, [...]. Co ona poradzi na swoje niepozytywne scenariusze, których wyobrażenie wywołuje w niej strach?
<Shi? Zwala z nóg, nie XDDD?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!