Strony

9.05.2018

Od Ganerdene'y do Kirka ,,Hierarchia"

Wodziłam wzrokiem po zebranych. Jak wszyscy są szczęśliwi to dobrze, nie? Właśnie. Tylko nie ona. Siwa partnerka władcy dalej jest nieprzychylna. Właściwie czemu? Coś jej zrobiłam? Nie. Czego ona się boi?
Westchnęłam lekko, więdząc że wszystkim nie zdołam dogodzić. Mam jednak nadzieję, że jej nastawienie do mnie z czasem się zmieni. Bo co to za sens mieć wroga we własnym stadzie?
Jęłam zwracać uwagę na coś innego. Mianowicie Khonkh postanowił mnie zaznajomić z obyczajami stada. A raczej obowiązkami wszystkich koni. Otóż każdy musi wybrać sobie robotę. Ja wybrałam czujkę oczywiście. Uhhh...krew mnie zalewa jak tylko wspomnę o tym koniu co sobie bezpieczeństwo stada lekceważył.
Kątem oka przyuważyłam, że Kirk pragnie się ulotnić. Spełzło to jednak na niczym bowiem Khonkh chciał, żeby ktoś mnie jednak oprowadził po terenach i wszystko wytłumaczył. I słusznie. Nic nie wiem.
Poszliśmy więc. Po drodze naskoczyła na nas para źrębiąt a zaraz potem dołączyła do nich miła klacz. To jego rodzina. Zakodowałam sobie jeszcze w głowie jak kto się nazywa i w końcu był czas by się spytać dlaczego właśnie Klan Mroźnej Duszy. Okazało się, że kiedyś tymi terenami władało trio piekelnych koni aż w końcu pojawił się Khonkh i ich powybijał. Również słusznie.
Na koniec dowiedziałam się co nieco o członkach. Jeśli nie będę czegoś wiedzieć mam pójść do Marabell, która akurat natenczas gdzieś zniknęła. A wystrzegać się mam Bush Brave'a. Dziwne. W ogóle nie rozumiałam pomysłu, żeby trzymać jakiegoś mordercę czy kogoś tam w stadzie. To szaleństwo! Ale... może oni chcą, żeby on się zmienił na lepsze? Odkupił swoje winy i grzechy? Zamyśliłam się nad tym przez chwilę i również w zamyśle spojrzałam na mojego towarzysza. Pomyślałam, że pewnie nie chce rozpamiętywać przeszłości i jej okropieństw więc nawet się jego nie zapytałam co dokładnie zrobił ten Bush Brave. A poza tym siebie też nie chcę przestraszyć już w pierwszym dniu pobytu wśród klanu. Podziękowałam mu ślicznie za informacje oraz oprowadzienie i odeszłam sama eksplorować teren.

Wątek zakończony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!