Strony

17.03.2018

Od Kasji ,,Zła pogoda?" Misja #3

Pogoda tego szczególnego dnia w całej Mongolii była naprawdę kapryśna. Jej nieustanne zmiany spowodowały w naszym stadzie małe zamieszanie. Całe stado bardzo się przestraszyło, ale Khonkh podszedł blisko tak, że aż się przewrócił przez ten wielki wiatr. Jedno z drzew prawie się nawet złamało na drugie, ale miało za grubą korę.
-Zbiór nas wszystkich się nie przewróci! Zbierzmy się razem!- krzykną Khonkh. Nagle wszyscy zareagowali. Wtedy nagle Khonkh powiedział, żebym poszukała źrebaka o imieniu Mindy. Wiedziałam, o jaką klaczkę chodzi Khonkhowi. No i zaczęłam jej szukać, gdy z krzaków wyłoniła się właśnie ona, czyli Mindy! Gdy wracałyśmy, zauważyłam biegnącego wilka. Nie wiedziałam, czego tak biegł, ale nikomu nic się na szczęście nie stało. Ja i klaczka razem ze mną bezpiecznie wróciła do stada. Tam, czułyśmy się bezpiecznie. Gdy już powiedziałam Khonkhowi o tym, że Mindy już wróciła, ucieszył się. Ja też byłam bardzo szczęśliwa. Gdy już poszłam od Khonkha, zauważyłam, jak Mikado wraz z Kirkiem szukają czegoś. Spytałam się ich, kogo lub czego szukają. Powiedzieli, że właśnie mnie.
-Mnie? Po co?- spytałam. Byłam naprawdę zdziwiona, po co im jestem. Powiedzieli, że któryś z koni chce ze mną porozmawiać na osobności. Mikado zaprowadził mnie do tego konia, a Kirk życzył powodzenia. Okazało się, że to Hiney. Bałam się z nim rozmawiać, bo przecież mógł mnie zabić.
**po rozmowie**
Hiney mnie na szczęście nie zabił. Pogadał o tej pogodzie i... sekrecie, którego nigdy nikomu nie powiem, bo to tylko nasz sekret. Nie wiem dokładnie, dlaczego to mi go powiedział. Jest przecież jeszcze tyle koni w stadzie... Nagle znowu mnie zawołał.
-Kirk i Mikado też o tym wiedzą- powiedział szeptem ogier, z niepewną miną.
-Czego na mnie się tak patrzysz?- spytałam Hiney'a.
-Bo dziwię się, że się nie domyśliłaś-powiedział. Potem poszłam robić swoje sprawy. Aż ten sekret, wyszedł mi z głowy.
-Pechowa głowa!- pomyślałam.
Koniec
Zaliczone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!