Strony

12.03.2018

Od Kasji do Vayoli ,,Ciekawostki o Vayoli"

Tego dnia było ciepło. Śniegu nie było już tak wiele. Nagle Mikado doniusł mi, że Khonkh mnie woła. Odrazu do niego podbiegłam.
-Kasjo. Ostatnio widziałem blisko źrebiąt nieznajomego!- krzykną do mnie, gdy prawie byłam u celu. Wtem, zauważyłam Eragona który je uspokoił, a z nim Kirk, który pilnował je.
-Wystarczy! Moi uczniowie się przez was stresują!- krzyknęłam. Wtedy Eragon odbiegł, a Kirk do mnie podszedł.
-Ja zostanę, i będę je pilnował, a ty je ucz- powiedział. Wtedy uspokoiłam się, i nauczałam moich kochanych uczniów.
***
Po nauce poprosiłam Vayolę, by została po lekcjach. Miałam dla niej specialne zadanie. Oczywiście też chciałam ją jeszcze więcej nauczyć.
-Vayolo! Mam teraz was trojga na głowie- powiedziałam.
-Zgadza się- powiedziała.
-Bo ty jesteś w tym najlepsza, więc będziesz odpowiedzialna za źrebaki, gdy mnie nie będzie- powiedziałam, będąc dumna z klaczy, za jej postępy i dumna ze mnie, że jej to powiedziałam bez problemu. Vayola ucieszyła się, i uciekła.
**W nocy**
Gdy było ciemno, znowu ją spotkałam. Muwiła coś do Takhala i Mindy. Pewnie muwiła im o tym, co jej powiedziałam. Potem podbiegła, pogadałyśmy chwilę, i wogule. To był wspaniały dzień, spędzony z małym źrebakiem. Mam nadzieję, że jutro od rana będzie odpowiedzialna wtedy, gdy będę robić coś innego.
<Vayola? Bardzo mi się to podoba!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!