- Uciekniemy przy pierwszej okazji- szepnął do mnie Kirk, a ja pokiwałam nieznacznie głową.
Konie okrążyły Nas z każdej strony, czarny ogier przypatrywał się nam czekając na konia zwanego Walker. Przełknęłam ślinę i popatrzyłam na las. Teraz pozostało czekać. Czarny ogier zaczął z niecierpliwością stukać kopytem w ziemię. A potem podszedł inny koń i powiedział:
-Nie ma tu Walkera, poszedł na mały patrol –koń spojrzał na Nas prawie z litością.
-To poczekamy – czarny ogier zwany Arkisem tupnął złowrogo. Popatrzyłam na konie ustawione koło nas, wiedziałam, że nie mamy szans w walce z nimi, ale może jakiś podstęp zadziała. Minęło sporo czasu, aż wreszcie ogier Walker wrócił, szybko wymienił słowa z Arkisem i podszedł do naszej dwójki.
-Ah tak? Szpiedzy.. najgorsze co może być… zabierzemy je do bazy, wyciągniemy informacje i zabijemy. Nie chcemy przecież żeby uciekli i rozpowiedzieli to Klanie Mroźnej Duszy.. –Walker powiedział te słowa z taką nienawiścią, że się wzdrygnęłam. Popatrzyłam na Kirka, oboje wiedzieliśmy, że możemy zginąć jak czegoś nie wymyślimy. Walker stanął na przodzie a Arkis z tyłu czyniąc to po to, jak mniemam abyśmy razem z Kirkiem nawet nie myśleli o ucieczce.
-Idziemy –padła krótka kwestia Walkera. Ruszyliśmy, mokry śnieg chrzęścił nam pod kopytami, tu i tam spadła kropla z zabójczych sopli zwisających z gałęzi drzew. Westchnęłam cicho i przyśpieszyłam kroku.
=PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ=
Zaczynałam się męczyć, co chwila potykałam się o kamienie, Kirk chyba też trochę padał. Zwolniliśmy z Kirkiem a Arkis powiedział przeraźliwie spokojnym głosem:
-Przyspieszycie albo zabijemy Was tutaj! – spojrzał na nas groźnie. Wtem odezwał się Walker:
-Nie po to ich zabraliśmy żeby ich teraz zabić! Uzgodniliśmy przecież że ich zabieramy.. –uśmiechnął się.
-Tak, tak.. –powiedział z niechęcią Arkis.
-Zrobimy mały postój, idziemy od dwóch godzin –powiedział Walker i stanął. – Ty tam, przypilnuj tej dwójki! –wskazał ruchem głowy gniadego ogiera tamten pokiwał głową i stanął za nami.
-Jak uciekniemy..? Chyba jest ich za dużo żeby nie zauważyli jak uciekamy.. –szepnęłam do Kirka.
<Kirk?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!