Strony

11.11.2017

Od Khonkha do Yatgaar "Ciekawość to pierwszy stopień do piekła"

Słowa Yatgaar wywołały w mojej głowie niezły mętlik. Teraz już rozumiałem, o czym wcześniej mówiła klacz. Starała się stworzyć grunt pod zadanie tego pytania. Wiedziałem, że Yatgaar jest inteligentna, sprytna i ciekawska, ale mocno zdziwiłem się, iż interesują ją takie informacje. Kogo jak kogo, ale nie powinny one ciekawić zbytnio przeciętnego członka klanu. A przynajmniej on nie może za wiele na ten temat wiedzieć. Widocznie Yatgaar jest jeszcze sprytniejsza i inteligentniejsza, niż sądziłem. Ponadto nie kryliśmy się z Mikado dość dobrze, przynajmniej dla niej- pomyślałem jednocześnie. Postanowiłem z całą pewnością i przekonaniem grać niewiniątko.
- Czyli mam rozumieć, że Mikada również tutaj nie było?- spytałem, siląc się na zwyczajny ton.
- Nie zgrywaj niewiniątka- odparła Yatgaar.- Wiem, że coś kręcicie- dodała niemal natychmiast. Postanowiłem dać sobie spokój z udawaniem. Doszedłem do wniosku, że na dłuższą metę to nic nie da, bo klacz nie odpuści tak łatwo i pewnie poszuka jakichś dowodów potwierdzających jej podejrzenia i znowu znajdziemy się w tym samym miejscu.
- Zgadza się, miałem spotkanie z Mikadem. Tajne. Ale ani jego miejsce i czas, ani przebieg, a już tym bardziej cel nie powinny cię interesować. Tym bardziej nie zostaną ci zdradzone, więc daj sobie spokój- powiedziałem stanowczym głosem.
- Na pewno miało to coś wspólnego z podbiciem nowego terenu. W końcu Mikado to szpieg. Po co miałbyś się z nim spotykać po cichu, jeśli nie planowałbyś go wysłać gdzieś na misję szpiegowską. Zaś taka misja nie miałaby sensu, gdybyś nie potrzebował jakichś informacji. Najczęściej zaś są one przydatne, kiedy chce się z kimś walczyć- kontynuowała dalej Yatgaar.
- Nie słyszałaś, co powiedziałem? Uważam temat za zamknięty i jeśli jeszcze raz usłyszę, jak do niego wracasz, będę musiał pociągnąć cię do odpowiedzialności za swoje słowa. A tego byś nie chciała- powiedziałem, siląc się na jak najbardziej stanowczy ton. Nie było to łatwe, gdyż nie przywykłem do traktowania w ten sposób kogokolwiek, zwłaszcza Yatgaar, którą przecież polubiłem. Aby jednak podkreślić swoje zdanie i dać klaczy czas do przemyślenia, oddaliłem się od niej stanowczym, ale niezbyt szybkim krokiem.
<Yatgaar? Jakaś nowa intryga z twojej strony? XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!