- W takim razie musisz jeszcze tylko wybrać sobie rangę. - powiedziałem.
- W moim poprzednim stadzie klacze nie pełniły jakoś specjalnie ważnych funkcji, więc nie wiem, jakie są do wyboru. - odparła klacz.
- Możesz zostać zwiadowczynią, morderczynią, nauczycielką, szpiegiem, obrońcą, strategiem, czujką...
- Czujką? A cym one się zajmują? Zaciekawiła mnie bowiem ta nazwa. - przerwała mi klacz.
- Ostrzegają stado przed zagrożeniami. - ubiegła mnie La Vida.
- W takim razie chcę zostać czujką. - powiedziała Marabell.
- Dobrze. Teraz jesteś więc już pełnoprawną członkinią Klanu Mroźnej Duszy. - wyrzuciłem z siebie, starając się brzmieć jak najbardziej dumnie i wzniośle. Moja partnerka zaśmiała się.
- Nie musisz być aż tak oficjalny. - upomniała mnie.
- Nic na to nie poradzę. Takie są zasady. - odparłem. W tej samej chwili odnalazła nas jedna z naszych córek i trochę nieśmiało podeszła. Z wyglądu nie dało się tak łatwo rozpoznać, która to, gdyż jako bliźniaczki Lemon Ash i Chiyoko na pierwszy rzut oka były nie do odróżnienia. Jednak po zachowaniu można było poznać, że to młodsza z naszych córek, Lemon Ash.
- Witaj, kochanie. Coś się stało?. - odezwała się moja partnerka. Źrebie pokręciło przecząco głową.
- Chiyoko nie chce się ze mną bawić i mi dokucza. - powiedziała jednak po chwili Lemon Ash. La Vida westchnęła ciężko.
- Będziemy musieli znowu z nią porozmawiać. - powiedziałem, po czym zwróciłem się do Marabell:
- To jedna z moich dwóch córek, Lemon Ash. Lemon, poznaj nową członkinię naszego klanu. - powiedziałem. Marabell uśmiechnęła się przyjaźnie do źrebaka.
- Dzień dobry. - zdołała z siebie wydusić moja córka, jednak nie ruszyła się ani na krok.
- Jest trochę nieufna. - wyjaśniłem jej zachowanie. - Chcesz może, aby ktoś wprowadził cię w tajniki życia klanu, wyjaśnił co i jak oraz opowiedział co nieco o naszych terenach? - zaproponowałem klaczy.
<Marabell?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!